Państwo Bernaroli mający obecnie po 40 lat pobrali się sześć lat temu w Modenie. Małżeństwo zawarli w kościele i urzędzie miejskim. Mąż, pan Alessandro, w środku czuł się jednak kobietą i trzy lata temu za zgodą żony poddał się operacji zmiany płci. Przeprowadzili się do Bolonii. O ile urzędnik w tamtejszym biurze ewidencji ludności zgodził się w nowym dowodzie osobistym małżonka wpisać imię Alessandra, a w rubryce płeć „kobieta", tak przy innej, „stan cywilny", ręka mu zadrżała, bo zgodnie z włoskim prawem małżeństwo to związek ludzi różnych płci.
Państwo Bernaroli zaskarżyli władze miejskie do sądu. Sąd pierwszej instancji w Modenie uznał rok temu, że nie można wbrew woli zainteresowanych unieważnić związku, który w ten sposób stał się pierwszym i jedynym jednopłciowym włoskim małżeństwem. Władze Bolonii nie dały jednak za wygraną i odwołały się od wyroku. Ostatniej środy sąd apelacyjny w Bolonii przyznał im rację. Oznacza to, że nie będą mogli się wspólnie rozliczać z fiskusem. Niejasna jest również odpowiedzialność za zaciągnięte kredyty na dom i samochód.
Adwokat Bernarolich zapowiada odwołanie do kasacji. Argumentuje, że choć zgodnie z ustawą z 1982 roku zmiana płci uzasadnia unieważnienie małżeństwa, to ustawodawcy mieli na myśli sytuację, w której małżonek osoby zmieniającej płeć żąda rozwodu, a jego klienci chcą nadal żyć razem.
Piotr Kowalczuk z Rzymu