Kampania przeciw aborcji wstrzymana po naciskach UE

Władze usunęły z ulic plakaty zniechęcające do aborcji, które sfinansowano ze środków UE. Spór Budapesztu z Brukselą o przerywanie ciąży trwa jednak nadal

Publikacja: 09.07.2011 02:40

– Antyaborcyjna kampania na Węgrzech została wstrzymana zgodnie z postulatem wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej – powiedział wczoraj "Rz" Matthew Newman, rzecznik Viviane Reding. – Budapeszt podaje inne powody zdjęcia plakatów, ale jesteśmy przekonani, że nasza interwencja odniosła skutek.

Rząd Viktora Orbana sfinansował kampanię ze środków europejskiego funduszu solidarności Programme Progress. Na ulicach pojawiły się afisze przedstawiające zdjęcie płodu wraz z napisem: "Rozumiem, że nie jesteś na mnie gotowa, ale proszę cię: oddaj mnie do adopcji. Pozwól mi żyć".

Przeciw kampanii zaprotestowała wiceszefowa KE. – Państwa członkowskie nie mogą wykorzystywać funduszy europejskich w celu finansowania inicjatyw antyaborcyjnych. Ta kampania jest sprzeczna z wartościami europejskimi – podkreśliła Viviane Reding. Zażądała natychmiastowego usunięcia plakatów i zagroziła rządowi Viktora Orbana sankcjami finansowymi.

Węgierska opozycja i organizacje feministyczne zaczęły alarmować, że kampania jest pierwszym krokiem na drodze do zaostrzenia liberalnej węgierskiej ustawy aborcyjnej. Rząd temu zaprzeczył. – To nie jest w ogóle kampania antyaborcyjna, tylko proadopcyjna – powiedziała "Rz" rzeczniczka rządu Anna Nagy. – Węgry mają ujemny przyrost naturalny, niedługo będzie nas poniżej 10 milionów. Tymczasem wiele bezdzietnych rodzin czeka na adopcję. Chodzi po prostu o ich wsparcie – zapewniła.

Według sondażu Eurostatu  60 proc. Węgrów popiera obecne prawo aborcyjne. – Społeczeństwo nie jest gotowe na  wprowadzenie zakazu aborcji, tak jak na przykład jest to w Polsce. Zresztą wcale o to nie zabiegamy, chcemy tylko uświadomić ludziom wagę ludzkiego życia – mówi Miklós Soltész, sekretarz stanu ds. rodziny i młodzieży.

Rząd w Budapeszcie wsparł Carlo Casini z komisji konstytucyjnej Parlamentu Europejskiego. Według niego Reding nie ma racji, uznając prawo do aborcji za "wartość europejską". – Dlaczego w ramach Programme Progress nie można finansować inicjatyw na rzecz życia, skoro Europa nie odmawiała pieniędzy organizacjom propagującym aborcję na całym świecie? – pyta.

We wtorek Parlament Europejski skrytykował nową konstytucję Węgier. Podkreślił, że Budapeszt powinien zrewidować zapis "życie płodu jest chronione od chwili poczęcia", a także wzmocnić gwarancje dla mniejszości oraz wycofać się z ograniczenia uprawnień Trybunału Konstytucyjnego. Za rezolucją w tej sprawie, przyjętą stosunkiem głosów 331: 274, głosowały frakcje socjaldemokratów, liberałów, zielonych i radykalnej lewicy, przeciw byli chadecy, konserwatyści i nacjonaliści.

Głosowanie wywołało oburzenie w Budapeszcie. – Węgry nie są podporządkowane Brukseli. Żaden rząd, żadne państwo nie ma prawa mówić nam, jaka ma być węgierska konstytucja – powiedział premier Orban.

 

 

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020