Błazen cara chce korony

Aktor Iwan Ochłobystin zapowiada kandydowanie na prezydenta, Ałła Pugaczowa popiera oligarchę Prochorowa. Czy całość wyreżyserował Kreml?

Publikacja: 07.09.2011 03:11

Błazen cara chce korony

Foto: Rzeczpospolita

Piotr Skwieciński z Moskwy

W poniedziałek wieczorem nierosyjscy użytkownicy światowej sieci Twitter przecierali oczy ze zdumienia. Na liście dziesięciu w danym momencie najbardziej popularnych w skali planety tematów dyskutowanych na Twitterze pojawiła się niezrozumiała rosyjska fraza „Iwan Ochłobystin". I to na piątym miejscu. „Kim jest Iwan Ochłobystin?" – rzucali w cyberprzestrzeń pytania co bardziej zdesperowani. „To nowa rosyjska bomba jądrowa!" – odpowiedział światu jakiś Rosjanin.

W ten sposób w światowej przestrzeni wirtualnej objawiła się rosyjska kampania wyborcza. Konkretnie ogłoszenie zamiaru kandydowania na prezydenta postaci niemal kompletnie nieznanej poza Rosją.

Ochłobystin to showman (w tej roli nieco przypomina Andrzeja Rosiewicza sprzed lat), ale przede wszystkim aktor. Znany z filmów historycznych – grał m.in. Rasputina, a ostatnio błazna Iwana Groźnego w głośnej produkcji „Car" Pawła Łungina – ale też odtwórca głównej roli w jednym z tasiemcowych seriali. Dyrektor agencji reklamowej. Autor powieści fantastycznej. Laureat „nagrody putinowskiej", jak złośliwi nazywają złote zegarki rozdawane przez Władimira Władimirowicza cenionym przezeń artystom.

No i były prawosławny duchowny, którym był przez  dziewięć lat, nie do końca zrywając w tym czasie z filmem. Na własną prośbę zawieszony został w końcu w funkcjach kapłańskich przez metropolitę.

Teraz zapowiada, że chce zostać prezydentem – po to, by rozpocząć dyskusję na temat restauracji monarchii, odbudować potężną armię, a państwo napełnić „treścią ideowo-filozoficzną".

Zaskoczeni deklaracją aktora, ciągle formalnie będącego duchownym, hierarchowie wypowiadali się początkowo niejednoznacznie. Po krótkim czasie jednak o. Wsiewołod Czaplin, odpowiedzialny za relacje patriarchatu z państwem, powiedział, że duchowny może kandydować tylko za zgodą Świętego Synodu. Ponieważ Ochłobystin zgody nie ma, może poprosić o nią synod, a do czasu jej uzyskania ma zaprzestać aktywności.

Sam były duchowny inaczej jednak interpretuje sytuację kanoniczną. Jego zdaniem piłka jest po stronie synodu, który ewentualnie może mu kandydowania zakazać, a wtedy on pokornie się podporządkuje.

– Ochłobystin jest materialnie zależny od państwa, gra w serialach produkowanych przez państwowe telewizje i  trudno uwierzyć, by jego akcja była nieuzgodniona z władzą – mówi „Rz" komentator agencji Rosbałt Iwan Preobrażenskij.

– Sondaże pokazują, że społeczeństwo chce nowych twarzy. Władza próbuje więc wprowadzić do obiegu nowe twarze, oczywiście takie, które jej nie zagrożą, żeby zwiększyć frekwencję i stworzyć pozór, że coś się zmienia – dodaje.

– Oczywiście zupełnym przypadkiem w przeddzień deklaracji Ochłobystina państwowa telewizja wyemitowała poświęcony mu rzewny materiał, jakim to on jest wielkim artystą, reżyserem, ojcem i myślicielem – ironizuje Aleksandra Samarina z „Niezawisimoj Gaziety".

Deklarację polityczną złożyła też inna postać ze świata rosyjskich celebrytów. Ałła Pugaczowa, pieśniarka niezwykle popularna wśród starszego pokolenia, powiedziała „Komsomolskiej Prawdzie", że popiera Michaiła Prochorowa, miliardera i lidera partii Prawoje Dieło, dyskretnie lansowanej przez Kreml jako kolejna kontrolowana przez władze atrapa opozycji.

– Wielu mówi: oligarcha chce władzy? Co? Jeszcze się nie nakradł? – mówi Pugaczowa. – Ale ja znam Miszę, wszystko zarobił własną pracą. Nie kradł i nie będzie kraść! Dla niego zawsze najważniejszy był człowiek! – entuzjazmuje się szansonistka. I dodaje: – On nie ma rodziny. Jego rodzina to Rosja!

Piotr Skwieciński z Moskwy

W poniedziałek wieczorem nierosyjscy użytkownicy światowej sieci Twitter przecierali oczy ze zdumienia. Na liście dziesięciu w danym momencie najbardziej popularnych w skali planety tematów dyskutowanych na Twitterze pojawiła się niezrozumiała rosyjska fraza „Iwan Ochłobystin". I to na piątym miejscu. „Kim jest Iwan Ochłobystin?" – rzucali w cyberprzestrzeń pytania co bardziej zdesperowani. „To nowa rosyjska bomba jądrowa!" – odpowiedział światu jakiś Rosjanin.

Pozostało 87% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021