O sobotniej wizycie ukraińskiego prezydenta w Rosji moskiewska prasa pisała, że to „chwila prawdy w obustronnych stosunkach". Dziennik „Kommiersant" ostrzegał przed ultimatum, jakie Wiktor Janukowycz miał usłyszeć na Kremlu: członkostwo Ukrainy w unii celnej z Rosją, Kazachstanem i Białorusią lub koniec z dostępem do rosyjskiego rynku. O powadze sytuacji miała świadczyć obecność premiera Władimira Putina przy rozmowach Miedwiediewa z ukraińskim przywódcą.
Po powrocie Janukowycza do Kijowa portale stwierdziły, że „strony nabrały wody w usta". Treści rozmów Miedwiediewa, Putina i Janukowycza w prezydenckiej rezydencji Zawidowo w obwodzie twerskim nie ujawniono. Eksperci twierdzą jednak, że obyło się bez gróźb i stawiania warunków.
– Rozmawiałem z ludźmi, którzy towarzyszyli Janukowyczowi podczas wizyty. Nie było ultimatum. Przywódcy Rosji deklarowali, że są powody do rozmów. Janukowyczowi dano do zrozumienia, z kim ma je prowadzić w przyszłości. Oczywiście z Putinem – mówi „Rz" Kostiantyn Bondarenko, szef Instytutu Polityki Ukraińskiej w Kijowie. Jak twierdzi, na złagodzenie tonu władz w Moskwie wobec Ukrainy miały wpływ doniesienia o sukcesie w negocjacjach Kijowa z Brukselą.
W piątek rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki mówił „Rz", że umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE będzie mogła zostać parafowana do końca tego roku, jeszcze za polskiego przewodnictwa w Unii. Nastąpi to zapewne w grudniu podczas kolejnego szczytu Ukraina – UE w Brukseli. Zapowiedź zakończenia rozmów w tym terminie znalazła się w projekcie deklaracji ze szczytu Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się za kilka dni w Warszawie. Bondarenko przypomniał, że Janukowycz złożył niedawno udaną wizytę w USA, a Putin właśnie się tam wybiera. – To ważne, bo o przyszłych stosunkach Rosji i Ukrainy będą decydować nie tylko w Moskwie i Kijowie, ale także w Waszyngtonie – dodaje ekspert.
W ostatnim czasie napięcie w relacjach ukraińsko-rosyjskich sięgnęło zenitu. Rosja groziła Ukrainie drastycznymi podwyżkami cen gazu, zmuszając ją do członkostwa w unii celnej. Otoczenie Janukowycza dawało do zrozumienia, że zakładnikami polityki Kremla może zostać ponad 8 milionów Rosjan mieszkających na Ukrainie.