– Skala problemu jest taka, że może się przerodzić w narodową katastrofę – powiedział minister na posiedzeniu rządowej Komisji ds. Zapobiegania Przestępczości. – Dojrzała konieczność przeanalizowania możliwości kierowania uzależnionych od narkotyków i alkoholu na przymusowe leczenie – dodał. Zapowiedział, że rząd przygotuje projekty zmian prawnych, które umożliwią podjęcie takich działań.
W Rosji zarejestrowanych jest oficjalnie 870 tysięcy narkomanów, eksperci mówią jednak nawet o 4 milionach (na 142 miliony mieszkańców stolicy). Oficjalnie zarejestrowanych alkoholików jest ponad 2 miliony, ale na przykład profesor Nikołaj Gierasymienko, deputowany do Dumy Państwowej i członek Akademii Nauk, uważa za realną liczbę 20 milionów. Wprawdzie w ostatnich latach w wielkich miastach, w których zapanowała kapitalistyczna dyscyplina pracy, problem alkoholizmu nieco się zmniejszył, ale zjawisko to narasta w „głubince" – na prowincji, gdzie żyje większość ludności kraju.
W Rosji zarejestrowanych jest 3 miliony narkomanów i alkoholików
Natomiast narkomania rozwija się i w milionowych ośrodkach miejskich, i na wsiach. Dotyczy przede wszystkim ludzi do 30. roku życia. Ze względu na wysoką toksyczność wielu popularnych w Rosji narkotyków szybciej niż na Zachodzie wyniszcza organizmy i prowadzi do śmierci.
Przymusowe leczenie alkoholików i narkomanów zostało w Rosji zniesione na początku rządów Borysa Jelcyna. W całym ZSRR wprowadzono je w 1974 roku. W Związku Radzieckim istniała praktyka nadużywania psychiatrii do więzienia i maltretowania dysydentów, a obecnie w Rosji rządzącym także zdarza się wykorzystywać wszelkie preteksty, aby zneutralizować – co często oznacza: zamknąć – osoby uznawane za niebezpieczne dla systemu. Przypadki takie, na szczeblu centralnym głośne, lecz rzadkie, są częstsze na prowincji, gdzie z dala od ogólnorosyjskich mediów lokalne elity czują się bezkarne. Perspektywa wyposażenia władz w możliwość pozasądowego zamykania ludzi w izolacji i przymusowego podawania im substancji leczniczych budzi u wielu niepokój.