– Terrorysta, przywódca al Kaidy Anwar al Awlaki, zginął razem z innymi członkami tej organizacji, którzy mu towarzyszyli – poinformował rzecznik jemeńskiego Ministerstwa Obrony, nie podając żadnych szczegółów. Wiadomość tę potwierdzili Amerykanie, również  nie informując o okolicznościach.

Według źródeł plemiennych w Jemenie Awlaki zginął w piątek wczesnym rankiem w wyniku ostrzelania przez amerykańskie samoloty dwóch samochodów jadących z Maarib (na wschód od Sany) na północ, w stronę granicy z Arabią Saudyjską. Toyotę typu pick-up, którą podróżowali imam i dwie inne osoby, rozerwał na kawałki pocisk. Kierowca drugiej toyoty   – land cruisera, który jechał za nim, został ranny, ale przeżył. Imam podobno ostatnio stale zmieniał miejsca pobytu.

Dla USA Awlaki stanowił prawie takie samo zagrożenie jak zabity w maju Osama bin Laden. Figurował na liście osób, które należy wyeliminować. Amerykanie podejrzewali go o związki z Nigeryjczykiem Umarem Farukiem Abdulmutallabem, który 25 grudnia 2009 r. próbował wysadzić w powietrze amerykański samolot. Imam prowadził też korespondencję  z amerykańskim wojskowym Nidalem Hassanem, który w listopadzie 2009 r. zabił 13 osób w bazie Fort Hood w Teksasie.