Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że doroczną baskijską nagrodę literacką sponsoruje i funduje lokalny rząd, a w Kraju Basków władzę sprawują od 2009 roku bynajmniej nie separatyści ani nacjonaliści, lecz zwalczający terroryzm socjaliści.
53-letni dziś Sarrionandia jest znany w hiszpańskim Kraju Basków nie tylko jako utalentowany baskojęzyczny autor. Zyskał sławę przede wszystkim dzięki spektakularnej ucieczce z więzienia w San Sebastian w 1985 roku. Bask, skazany na 27 lat pozbawienia wolności za przynależność do ETA mającej na koncie setki zabójstw i zamachów, opuścił zakład karny Martunene we wzmacniaczu zespołu muzycznego, który dał tam koncert. Jego wyczyn upamiętniła piosenka „Sarri" śpiewana przez baskijski zespół Kortatu, popularna wśród separatystów.
Od tego czasu laureat się ukrywa, trudno więc mu będzie odebrać dyplom i nagrodę w wysokości 18 tys. euro. Rząd Kraju Basków, obawiając się krytyki za uhonorowanie terrorysty, zapowiedział zresztą, że wstrzyma jej wypłatę do czasu, aż Sarrionandia „ureguluje sytuację prawną".
„Nie kwestionując literackich zasług" Sarrionandii i „szanując werdykt jury", rząd wyraża „poważne zastrzeżenia wobec faktu, że nagroda przyznawana pod jego auspicjami i przez niego finansowana trafiła do osoby skazanej za przynależność do organizacji terrorystycznej" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez baskijski resort kultury. Hiszpańskie media przypominają, że laureat nigdy nie odciął się od ETA i nie potępił zbrodni tej organizacji.
Nie wiadomo, gdzie ukrywa się Sarrionandia, z wykształcenia filolog baskijski. Jedna z hipotez mówi, że na Kubie. Od ucieczki z więzienia trzykrotnie dostawał nagrody za twórczość w języku baskijskim (poprzednie w 1986 i 2001 roku).