Czy wynik wyborów w Polsce będzie miał jakiś wpływ na relacje polsko-rosyjskie?
Dymitr Babicz, komentator agencji RIA-Nowosti:
Myślę, że będzie miał, i będzie to wpływ pozytywny. Po pierwsze, bo teraz PO będzie bardziej swobodna w swojej polityce, nie będzie już obawiała się utraty poparcia ze strony antyrosyjsko i nacjonalistycznie nastawionych wyborców. Możliwe więc, że będzie bardziej skłonna wyjść naprzeciw stronie rosyjskiej.
Jest też inny jeszcze element. Teraz już na 100 proc. wiadomo, że w Rosji będzie rządził Władimir Putin. A dla relacji polsko-rosyjskich to lepiej. Bo to Putin, a nie Dymitr Miedwiediew stał za pomysłem polepszenia stosunków z Warszawą. Co więcej, Putin zrozumiał trochę z polskiej specyfiki, pojął że psychologiczna relacja Polaków do Rosjan jest skomplikowana, że to jest coś na kształt syndromu „kocham i nienawidzę". I zrozumiał, że polityką gestów w sferze symbolicznej można w relacjach z Polską sporo uzyskać. Natomiast dla Miedwiediewa Polska to taki sobie kraj, jak Czechy czy Węgry, bez żadnej liczącej się z punktu widzenia Moskwy specyfiki.