Inżynier biznesmen na szefa państwa

Twórca parku biznesowego w Sofii miał największe szanse na wygranie niedzielnych wyborów prezydenckich.

Publikacja: 23.10.2011 21:06

Rosen Plewneliew

Rosen Plewneliew

Foto: AFP

Na Rosena Plewneliewa – kandydata rządzącej centroprawicowej partii GERB – gotowych było głosować nawet 39 proc. wyborców. Kandydata socjalistów, byłego szef MSZ Iwalia Kalfina, popierało 25 proc.

– To test przed wyborami parlamentarnymi. Jeśli wygra Plewneliew, Bułgaria zdecydowanie bardziej otworzy się na Unię Europejską. Dotychczasowemu prezydentowi Georgiemu Pyrwanowowi znacznie bliżej było do Moskwy. Podczas swojej pierwszej kadencji aż osiem razy spotykał się z Władimirem Putinem – mówi „Rz" Rusłan Stefanow, politolog z bułgarskiego Centrum Studiów nad Demokracją. Plewneliew mógłby poprawić wizerunek Bułgarii, która dziś uważana jest za najbardziej skorumpowany i najbiedniejszy kraj UE. – Wiem, co zrobić, by Bułgaria stała się szanowanym członkiem UE – powiedział wczoraj, oddając głos.

Plewneliew jest inżynierem i biznesmenem. Ostatnio przez dwa lata był bardzo aktywnym i popularnym ministrem rozwoju regionalnego, lubianym przez Bułgarów choćby za to, że przyspieszył budowę autostrad.

Wypłynął dzięki niemieckiej firmie budowlanej Lindner, do której trafił w latach 90., gdy wyjechał do Niemiec za chlebem.

– Gdy spałem w niemieckich parkach, nigdy nie przypuszczałem, że pewnego dnia będę uczestniczył w budowie Reichstagu i siedziby kanclerza Niemiec ani że dostanę propozycję niemieckiego obywatelstwa – wspomina.

W 1998 roku otworzył w Bułgarii filię Lindnera, która w Sofii wybudowała nowoczesny Business Park i do dziś jest jednym z największych zagranicznych inwestorów w stolicy.

– Plewneliew jest uczciwy i za to ludzie bardzo go cenią – przyznaje Stefanow. Bułgarskie media przytaczają anegdotę, która podobno jest prawdziwa. Na początku lat 90. Plewneliew złożył wniosek o amerykańską wizę, ale – wbrew radom dobrych znajomych – był zbyt uczciwy i wpisał w nim, że jego majątek wynosi zaledwie

120 dolarów. Wizy nie dostał.

Choć przed wyborami prowadził we wszystkich sondażach, miał niewielkie szanse na zwycięstwo w pierwszej turze.

Wczoraj Bułgarzy wybierali również władze lokalne.

Na Rosena Plewneliewa – kandydata rządzącej centroprawicowej partii GERB – gotowych było głosować nawet 39 proc. wyborców. Kandydata socjalistów, byłego szef MSZ Iwalia Kalfina, popierało 25 proc.

– To test przed wyborami parlamentarnymi. Jeśli wygra Plewneliew, Bułgaria zdecydowanie bardziej otworzy się na Unię Europejską. Dotychczasowemu prezydentowi Georgiemu Pyrwanowowi znacznie bliżej było do Moskwy. Podczas swojej pierwszej kadencji aż osiem razy spotykał się z Władimirem Putinem – mówi „Rz" Rusłan Stefanow, politolog z bułgarskiego Centrum Studiów nad Demokracją. Plewneliew mógłby poprawić wizerunek Bułgarii, która dziś uważana jest za najbardziej skorumpowany i najbiedniejszy kraj UE. – Wiem, co zrobić, by Bułgaria stała się szanowanym członkiem UE – powiedział wczoraj, oddając głos.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021