Zdaniem ekspertów zarówno seksowna 29-latka Anna Chapman, która po ujawnieniu w zeszłym roku afery szpiegowskiej stała się gwiazdą zachodnich mediów, jak i jej kolega po fachu Michaił Semenko to agenci wywiadu nowej generacji.
Bez problemu wtopili się w zachodnie społeczeństwo i pod prawdziwymi nazwiskami wiedli przyjemne i ciche życie amerykańskiej klasy średniej, dyskretnie realizując polecenia z Moskwy. – Byli bardzo inteligentni i obeznani z nowymi technologiami – zauważa Frank Figliuzzi, były zastępca szefa FBI ds. kontrwywiadu. W rozmowie z AP podkreślił, że Semenko – który pracował w waszyngtońskiej agencji turystycznej – biegle mówił w pięciu językach, w tym po chińsku.
Oboje używali najnowocześniejszych technik komunikacji bezprzewodowej, dzięki czemu przesłanie zaszyfrowanej wiadomości drogą radiową zajmowało im jedynie ułamki sekund. Na jednym z ujawnionych nagrań można zobaczyć, jak Anna Chapman – oficjalnie pracująca jako agentka rynku nieruchomości – robiąc zakupy w nowojorskim sklepie Macy's, jednocześnie przekazywała za pomocą bezprzewodowej sieci tajne wiadomości stojącemu na zewnątrz sklepu rosyjskiemu szpiegowi.
Siatkę szpiegowską prawdopodobnie wydał Amerykanom rosyjski płk Aleksander Potejew, który zniknął z Rosji kilka dni przed jej rozbiciem i został potem zaocznie skazany za zdradę i dezercję. To dzięki informacjom od niego amerykańscy agenci mogli obserwować rosyjskich szpiegów, a potem próbować nawet udawać członków rosyjskiego wywiadu.
Na ujawnionych filmach można zobaczyć, jak Chapman spotyka się z agentem FBI, który przedstawiał się jako rosyjski szpieg. BBC zauważa, że godzinę potem agentka kupiła nowy telefon komórkowy pod fałszywym nazwiskiem, po czym nie zjawiła się już na drugim spotkaniu. To wtedy agenci FBI zdecydowali się wkroczyć do akcji i rozbić całą siatkę.
Nie zdążyli poznać sekretów
Według FBI zadaniem szpiegów było wyszukiwanie „talentów" – a więc osób piastujących wysokie stanowiska w administracji USA, które są zainteresowane przekazywaniem informacji. I chociaż nie weszli w posiadanie tajnych wiadomości, to – jak czytamy na stronach FBI – „gdyby nas tam nie było, aby ich powstrzymać, to po pewnym czasie osiągnęliby sukces".