Dlaczego Baskowie wolą Hollande’a

Wygwizdany w Bayonne prezydent Nicolas Sarkozy oskarżył swojego socjalistycznego rywala o zmowę z separatystami

Publikacja: 05.03.2012 23:51

Dlaczego Baskowie wolą Hollande’a

Foto: AFP

Podczas przedwyborczej wizyty we francuskim Kraju Basków (1 marca) Nicolas Sarkozy musiał uciekać do baru w centrum Bayonne. Mieszkańcy powitali go bowiem buczeniem, gwizdami oraz okrzykami w rodzaju „Nicolas kampora! (po baskijsku „wynocha"), wskazującymi, że nie jest mile widziany w tym zakątku Francji. Policja użyła gazów łzawiących, by ostudzić nastroje.

Prezydent sam wskazał palcem winnych, mówiąc, że bardziej by się martwił, gdyby „został dobrze przyjęty przez ludzi bliskich ETA", baskijskiej organizacji zbrojnej, która zabiła setki ludzi w Hiszpanii i we Francji. – To nieliczna mniejszość kierująca się ślepą nienawiścią do Francji i gotowa na wszystko – grzmiał Sarkozy, zauważając, że ten region to Francja i że „prezydent Republiki może się udać, gdzie zechce". Zdaniem francuskiego przywódcy w Bayonne zwolennicy suwerennego Kraju Basków sprzymierzyli się z partią Francois Hollande'a.

– Jeśli w tym kraju socjalistyczni działacze bratają się z ludźmi z ETA, to znaczy, że nie jest dobrze. Wszyscy powinni to potępić – mówił prezydent.

– Mieszkam w pobliżu. Z tego, co sam widziałem i co mówili mi relacjonujący to wydarzenie dziennikarze, wynikało raczej, że była to spontaniczna reakcja przypadkowo zebranych ludzi, a nie żaden zorganizowany protest – mówi „Rz" Giuliano Cavaterra z sympatyzującej z baskijskimi nacjonalistami miejscowej gazety „Le Journal du Pays Basque". Cavaterra przestrzega przed traktowaniem incydentu w Bayonne jako dowodu na narastanie separatyzmu we francuskim Kraju Basków. – Moim zdaniem chodzi raczej o reformę terytorialną Sarkozy'ego, niekorzystną dla Basków, którą Hollande obiecał odwołać, jeśli wygra wybory – stwierdza dziennikarz.

Reforma terytorialna Sarkozy'ego pozbawia Basków nadziei na własny departament

Podczas gdy zaproponowana w 2008 roku przez Sarkozy'ego reforma zmierza do centralizacji władzy, Hollande, faworyt wyborów prezydenckich zaplanowanych na 22 kwietnia (druga tura 6 maja), jest zwolennikiem większej autonomii regionów, departamentów i gmin. Podobnie jak były socjalistyczny premier Hiszpanii José Zapatero, który po objęciu rządów w 2004 roku wezwał regiony, by brały tyle władzy, ile zdołają udźwignąć. W efekcie Katalonia przeprowadziła serię referendów w sprawie secesji. A baskijscy separatyści z Hiszpanii za pośrednictwem swoich francuskich towarzyszy sondują socjalistów Hollande'a w kwestiach takich jak prawo kilkuset tysięcy mieszkańców trzech baskijskich prowincji we Francji (Labourd, Basse-Navarre i Soule – około 15 proc. całego Kraju Basków) do decydowania o własnym losie.

Według hiszpańskiego dziennikarza Jorge Mendioli radykałowie próbują pozyskać francuskich Basków dla idei utworzenia niepodległego państwa na pograniczu obu krajów. Spotykają jednak słaby odzew, bo we Francji tak naprawdę nie ma baskijskiego nacjonalizmu – uważa nasz rozmówca. Aspiracje mieszkańców trzech prowincji ograniczają się na razie do utworzenia baskijskiego departamentu. Okazją do promocji baskijskości ma być wprowadzenie (równolegle do euro) własnej waluty, o co zabiega utworzone w tym celu stowarzyszenie. Zamierza wezwać producentów i właścicieli sklepów do sporządzania etykietek w języku baskijskim.

Podczas przedwyborczej wizyty we francuskim Kraju Basków (1 marca) Nicolas Sarkozy musiał uciekać do baru w centrum Bayonne. Mieszkańcy powitali go bowiem buczeniem, gwizdami oraz okrzykami w rodzaju „Nicolas kampora! (po baskijsku „wynocha"), wskazującymi, że nie jest mile widziany w tym zakątku Francji. Policja użyła gazów łzawiących, by ostudzić nastroje.

Prezydent sam wskazał palcem winnych, mówiąc, że bardziej by się martwił, gdyby „został dobrze przyjęty przez ludzi bliskich ETA", baskijskiej organizacji zbrojnej, która zabiła setki ludzi w Hiszpanii i we Francji. – To nieliczna mniejszość kierująca się ślepą nienawiścią do Francji i gotowa na wszystko – grzmiał Sarkozy, zauważając, że ten region to Francja i że „prezydent Republiki może się udać, gdzie zechce". Zdaniem francuskiego przywódcy w Bayonne zwolennicy suwerennego Kraju Basków sprzymierzyli się z partią Francois Hollande'a.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021