Dmitrij Miedwiediew, dla którego jest to zapewne ostatni taki szczyt, w którym uczestniczy jako prezydent Rosji, zapowiedział kolejne kroki przy tworzeniu struktury mającej zintegrować byłe republiki ZSRR. W maju – tym razem z Władimirem Putinem jako prezydentem – kolejny szczyt i konkretne ustalenia zmian w funkcjonowaniu Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (JewrAzES). A do 1 stycznia 2015 r. podpisanie całościowego porozumienia.
Punktem odniesienia dla Miedwiediewa jest Unia Europejska. Przypominając kolejne etapy tworzenia UE, od lat 50.
– 60. XX w. po traktat lizboński z 2007 r., stwierdził: – My nie mamy tyle czasu. Przed nami ponad dwa lata, podczas których trzeba zakończyć wszystkie procesy.
JewrAzES jak UE
Na razie tworzona jest Eurazjatycka Komisja Gospodarcza, której członkowie powoływani są z konkursów. Pochodzą z krajów tworzących Unię Celną i Wspólną Przestrzeń Gospodarczą – Rosji (84 proc. miejsc), Kazachstanu (10 proc.) i Białorusi (6 proc.). Powstają też rozmaite rady konsultacyjne.
– Ten szczyt jest ważny zarówno dla Putina, jak i Miedwiediewa – mówił „Rz" Kiriłł Tanajew, szef Fundacji Efektywnej Polityki w Moskwie. Putin uczynił z integracji przestrzeni postsowieckiej główny punkt swojego programu wyborczego, a Miedwiediew chce w tej formule znaleźć dla siebie miejsce jako przyszły szef rządu rosyjskiego. Do Moskwy przyjechali prezydenci Białorusi, Kazachstanu, Kirgizji i Tadżykistanu, a jako obserwatorzy także szefowie państw Armenii, Mołdawii i Ukrainy.
Wizyta w Moskwie Wiktora Janukowycza była obserwowana szczególnie. Co prawda zapowiedział, że Ukraina „na razie nie widzi podstaw dla integracji w JewrAzES", ale jechał na szczyt, licząc na rozmowy w sprawie cen gazu i wioząc specjalną ofertę dla Kremla. W rozmowie z rosyjską agencją Itar-Tass obiecał, że język rosyjski na Ukrainie otrzyma status państwowego. Ale w to ostatnie nie wierzy nawet najbliższe otoczenie ukraińskiego prezydenta. Szef frakcji Partii Regionów w parlamencie Ołeksandr Jefremow mówił, że obietnica jest niewykonalna, bo rządząca koalicja nie zdoła uzyskać 300 głosów do zmiany konstytucji.
Jedyny problem
Telewizji Rosja-24 prezydent Ukrainy mówił, że cena gazu jest „właściwie jedynym problemem w przyjaznych stosunkach między państwami". Kijów ciągle liczy na przychylność Władimira Putina w sprawie obniżki, ale na wszelki wypadek rozmawia na temat dostaw z Turcją, Słowacją i Rumunią.