Wysłuchanie na temat śledztw w Polsce, Rumunii i na Litwie dotyczących tajnych więzień CIA organizuje we wtorek Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego. Jak dowiedziała się "Rz", mimo zaproszenia nie wybiera się na nie prokurator generalny Andrzej Seremet. Głos zabierze tylko przedstawiciel Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Jego zdaniem może to postawić Polskę w złym świetle.
Wysłuchanie odbywa się, by sprawdzić, czy państwa podejrzewane o zgodę na istnienie tajnych więzień CIA i torturowanie w nich więźniów, którzy trafiali potem do Guantanamo, Polska, Litwa i Rumunia starają się poprzez prowadzone śledztwo wyjaśnić te oskarżenia.
Polskie postępowanie toczy się od 2008 r. Na początku lutego przeniesiono je z Warszawy do Krakowa i przedłużono do 2012 r. Dwaj więźniowie przebywający dziś w Guantanamo, Saudyjczyk Al-Nashiri i Palestyńczyk Abu Zubayda, mają w nim status pokrzywdzonych. Obaj twierdzą, że byli przetrzymywani w Polsce.
– Nieobecność reprezentanta władz to lekceważenie współpracy z PE, który sprawę chce wyjaśnić – uważa Adam Bodnar, wiceprezes HFPC, który wybiera się do Brukseli. Jak twierdzi, wzięcie udziału w wysłuchaniu jest szansą na zatarcie złego wrażenia, jakie Polska zrobiła kilka lat temu na komisji europarlamentu, która przygotowywała raport o więzieniach CIA. – Nikt z polskich polityków nie chciał z nią rozmawiać na ten temat – przypomina.
– Sprawa ma charakter ściśle tajny. Z tego powodu prokurator generalny nie widzi możliwości prezentowania stanowiska na jawnym wysłuchaniu w PE – wyjaśnia "Rz" Mateusz Martyniuk, rzecznik Seremeta.
– Dobrze byłoby, gdyby prokurator generalny przedstawił choćby ogólną informacjędotyczącą śledztwa. Ta sprawa budzi w Europie ogromne kontrowersje – mówi europoseł PO Jacek Protasiewicz, członek komisji organizującej wysłuchanie.
Na wysłuchaniu nie będzie też przedstawicieli Rumunii. O tamtejszych więzieniach CIA będzie mówił... dziennikarz niemieckiej telewizji ARD.
Więzienie CIA miało istnieć na Mazurach od grudnia 2002 r. do września 2003 r. Potwierdzają to uzyskane przez Helsińską Fundację z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Straży Granicznej dane o trasach i lądowaniach amerykańskich samolotów wojskowych w Szymanach. Mówi o tym też raport inspektora generalnego CIA.