Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew uważa sprawę wytoczoną byłej premier Julii Tymoszenko za polityczną – powiedziała jego rzeczniczka Natalia Timakowa. Pod koniec kwietnia Miedwiediew na posiedzeniu Rady ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego podkreślił, że uwięzienie Tymoszenko budzi w Rosji ogromny niepokój. – Prześladowanie przeciwników politycznych jest absolutnie nie do przyjęcia, rzuca cień i na samo państwo, w tym przypadku na Ukrainę, i na tych, którzy takie decyzje podejmują – stwierdził.
A dzień wcześniej premier i przyszły prezydent Władimir Putin oświadczył, że Rosja jest gotowa przyjąć Tymoszenko na leczenie. – Jeśli Julia Władimirowna uzna to za możliwe i jeśli władze Ukrainy, nasi ukraińscy partnerzy, się z tym zgodzą – wskazał i dodał, że może to nastąpić „w dowolnym, wygodnym dla niej i władz Ukrainy czasie i w dowolnym zakładzie leczniczym". Zarazem, nawiązując do apeli niektórych europejskich polityków o bojkot Euro 2012, wezwał, by „nie wiązać polityki ze sportem".
– Rosja od początku była nastawiona krytycznie do aresztowania i procesu Julii Tymoszenko, a przedstawiciele władz mówili, że nie rozumieją, o co chodzi – powiedział „Rz" Fiodor Łukianow, redaktor naczelny czasopisma „Rosja w globalnej polityce". Jak podkreśla, potem Kreml zadecydował, że nie będzie się w tę sprawę mieszać. Teraz jednak zmienił zdanie, bo „sprawa stała się bardzo aktualna".
– Z Julią Tymoszenko znakomicie współpracowaliśmy – podkreśla Łukianow. – Jedno jest pewne: Rosja w sprawie Tymoszenko nie będzie popierać władz ukraińskich, nie będzie chronić Janukowycza. Wiktor Janukowycz nie jest uważany w tej sprawie za przyjaciela – dodaje. Potwierdza to znany ukraiński dziennikarz, pracujący m.in. w Radiu Swoboda Witalij Portnikow. – Rosjanie od początku byli niezadowoleni z podjętej przez Wiktora Janukowycza i jego ludzi krytyki porozumień gazowych, podpisanych przez Tymoszenko oraz Putina. A to przecież Putin zaszantażował byłą premier, zmuszając ją do podpisania takiego a nie innego układu – dodaje.
Jak jednak podkreśla Portnikow, sprawa ma o wiele poważniejsze podłoże. – Janukowycz zmienił reguły gry na obszarze postsowieckim. Przedtem żaden szef państwa czy rządu, czy to w Rosji, czy to na Białorusi, nie trafił do więzienia – mówi. Jak opowiada, Putin od dawna ma już kłopot z byłym premierem (2000 – 2004) Michaiłem Kasjanowem, obwinianym o malwersacje, a jednak Kasjanow pozostaje na wolności.