Czy niedzielne wybory zadecydują na trwałe o losach Grecji?
Gerasimos Soldatos: To punkt zwrotny w najnowszej historii Grecji. Wynik wyborów ma ogromne znaczenie zarówno polityczne, jak i gospodarcze. Polityczne, bo wszystko wskazuje na to, iż powstanie rząd koalicyjny, rzecz w Grecji niespotykana tu od ponad 30 lat, czyli od czasów dyktatury wojskowej. Trudno jednak oczekiwać, aby wyłoniony we wczorajszych wyborach rząd okazał się trwały, i to bez względu na jego ostateczny kształt. Należy więc spodziewać się kolejnych wyborów w niedalekiej przyszłości. Jeżeli jednak nowy rząd zdoła przetrwać rok, to będzie to wielki sukces. Przede wszystkim pomoże w stabilizacji gospodarki kraju. Znajduje się nadal w stanie katastrofalnym i nie widać jeszcze światła w tunelu.
Możliwe jest utworzenie rządu koalicyjnego dwu największych, lecz zwalczających się od dziesięcioleci ugrupowań konserwatywnej Nowej Demokracji i socjalistycznego PASOK.
Moim zdaniem koalicja taka powinna powstać. W kampanii wyborczej wykluczały one wprawdzie współpracę w ramach jednego gabinetu rządowego, ale podyktowane to było wymogami strategii wyborczej. Wydaje się jednak, że dla uzyskania większości w parlamencie oba te ugrupowania będą potrzebowały dodatkowego wsparcia ze strony jednej czy więcej partii politycznych. Konieczne więc będzie znalezienie płaszczyzny porozumienia z dysydentami z PASOK czy Nowej Demokracji, którzy utworzyli własne ugrupowania. Taki rząd miałby szanse na utrzymanie się przy władzy przez wiele miesięcy. Byłaby to gwarancja trwałej współpracy z instytucjami międzynarodowymi.
W takim wypadku nie ma obaw, że Grecja wystąpi ze strefy euro czy nawet z Unii Europejskiej, czego domagają się partie lewicowe z komunistami na czele?