Reklama

Prezydent USA popiera małżeństwa homoseksualne

Barack Obama jest pierwszą w historii głową amerykańskiego państwa, która wsparła ideę małżeństw jednopłciowych.

Publikacja: 09.05.2012 22:05

Prezydent USA popiera małżeństwa homoseksualne

Foto: AFP

W wywiadzie dla telewizji ABC Obama powiedział w środę wieczorem czasu polskiego, że "dla niego osobiście jest ważne, by podkreślić, że uważa on, iż pary tej samej płci powinni mieć prawo brać ślub".

Reklama
Reklama

Wywiad dla ABC nie był oczywiście przypadkiem. W ostatnią niedzielę swe poparcie dla małżeństw homoseksualnych wyraził w innym programie telewizyjnym wiceprezydent Joe Biden. Biały Dom początkowo próbował się zdystansować od niego twierdząc nieoficjalnie, że to prywatne zdanie Bidena. Jednak Obama znalazł się pod silną presją organizacji gejowskich i lesbijskich, by sam wypowiedział się w tej sprawie.

Problem zrównania praw par hetero i homoseksualnych jest jednym z ważniejszych tematów społecznych tegorocznej kampanii wyborczej w USA. We wtorek mieszkańcy Karoliny Płn. w specjalnym referendum opowiedzieli się za wprowadzeniem do stanowej konstytucji zakazu zawierania i legalizowania małżeństw jednopłciowych.

Sam Obama miał problem z wyrażeniem swego stanowiska w tej sprawie. W 1996 r. jako kandydat do parlamentu stanowego Illinois stwierdził, że popiera prawo do zawierania małżeństw homoseksualnych. Jednak podczas kampanii prezydenckiej w 2008 r. Obama starając się budować wizerunek polityka umiarkowanego twierdził już, że "małżeństwo to związek między kobietą i mężczyzną", a parom homoseksualnym proponował związki cywilne.

Reklama
Reklama

Mimo tego działacze gejowscy i lesbijscy w zdecydowanej większości poparli Obamę w kampanii uważając, że ukrywa on swoje prawdziwe stanowisko w tej sprawie walcząc o głosy politycznego centrum. Po wyborach jednak organizacje te coraz głośniej domagały się jasnego stanowiska Białego Domu w tej sprawie.

Obama zrobił wiele dla tych stanowisk, przede wszystkim znosząc w wojsku zakaz przyjmowania do służby osób nieukrywających swego homoseksualizmu. Biały Dom jasno sprzeciwia się też definiowaniu w prawie stanowym małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Rząd USA zwiększył też uprawnienia socjalne dla partnerów homoseksualistów i lesbijek pracujących na publicznych posadach.

Obama wybrał termin swego historycznego oświadczenia nieprzypadkowo. Kilka dni temu sztab wyborczy jego republikańskiego oponenta Mitta Romneya wyrzucił z posady dopiero co przyjętego do pracy rzecznika sztabu ds. polityki zagranicznej Richarda Grenella. Był on zagorzałym Republikaninem, ale jednocześnie nie ukrywał faktu, że jest homoseksualistą. Jego pracy w sztabie gwałtownie sprzeciwili się przedstawiciele chrześcijańskiej prawicy, bez poparcia której Romney nie ma najmniejszych szans na zwycięstwo w listopadzie.

Amerykanie są w sprawie małżeństw homoseksualnych podzieli. Według ostatnich sondaży legalizację takich małżeństw popiera 50 proc. wyborców. Jednak trend jest wyraźny - w 1996 r. legalizację popierało zaledwie 27 proc.

W wywiadzie dla telewizji ABC Obama powiedział w środę wieczorem czasu polskiego, że "dla niego osobiście jest ważne, by podkreślić, że uważa on, iż pary tej samej płci powinni mieć prawo brać ślub".

Wywiad dla ABC nie był oczywiście przypadkiem. W ostatnią niedzielę swe poparcie dla małżeństw homoseksualnych wyraził w innym programie telewizyjnym wiceprezydent Joe Biden. Biały Dom początkowo próbował się zdystansować od niego twierdząc nieoficjalnie, że to prywatne zdanie Bidena. Jednak Obama znalazł się pod silną presją organizacji gejowskich i lesbijskich, by sam wypowiedział się w tej sprawie.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1242
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1241
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1240
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1239
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1238
Reklama
Reklama