Komunistyczny rząd w Hawanie zajmuje jedno z pierwszych miejsc na świecie w zestawieniu ukazującym, ilu uwięzionych przypada na każde 100 tysięcy mieszkańców – ogłosiła opozycyjna Komisja Kubańska Praw Człowieka i Pojednania Narodowego (CCDHRN). Komisja twierdzi, że tylko w maju z powodów politycznych aresztowano na wyspie 423 osoby.
Opozycja doceniła, że niedawno władze po raz pierwszy ujawniły, ilu Kubańczyków przebywa w zakładach karnych – 57 337. Żąda jednak, by warunki w kubańskich więzieniach zbadały instytucje międzynarodowe, takie jak Czerwony Krzyż. Zdaniem opozycjonistów w placówkach penitencjarnych na wyspie jest więcej osadzonych, niż ujawniają władze – od 60 do 100 tysięcy. Kuba ma 11 mln obywateli.
Ujawnienie danych o liczebności więźniów na wyspie zbiegło się z ogłoszeniem rekordowej przynależności do związków zawodowych i to w czasie, gdy w wielu krajach liczba związkowców maleje. Jak podaje tygodnik związkowy „Trabajadores", do Centrali Pracowników Kubańskich (CTC), która jest jedynym tego rodzaju zrzeszeniem w kraju, należy już ponad 3,5 mln osób.
Przedstawiciel Sekretariatu Krajowego CTC Armando Delgado zwrócił uwagę na nowe zjawisko: do Centrali zapisują się też pracownicy przedsiębiorstw prywatnych. Od 2010 roku, kiedy rząd prezydenta Raula Castro rozpoczął reformy, do CTC wstąpiło ponad 250 tysięcy spośród około 400 tysięcy zatrudnionych w firmach prywatnych.
Do CTC mogą też należeć osoby na emeryturze. Jak zapewnia jedna z nich, Nidia Castellanos, która przy szpitalu im. Lenina w mieście Holguin prowadzi stoisko z płytami i błyskotkami, dawniej władze nie liczyły się ze sprzedawcami. Chciały nawet usunąć ich z miejsc, jakie zajmowali. Za sprawą związków zawodowych to się zmieniło. – Kiedy się zorganizowaliśmy, otrzymaliśmy pomoc i mogliśmy wrócić na nasze stanowiska pracy – opowiada pani Castellanos na łamach „Trabajadores".