Tomasz Deptuła z Nowego Jorku
Nawet trzy tysiące osób powinno zostać zwolnionych z więzień federalnych albo ich kary powinny zostać radykalnie zmniejszone – twierdzi Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich (ACLU). Organizacja walcząca o prawa człowieka twierdzi, że rządy federalne nie miały jurysdykcji, aby wydawać na nich wyroki.
Śledztwo dziennikarzy
Żądanie prawników ACLU to rezultat dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez gazetę „USA Today". Reporterzy zidentyfikowali w Karolinie Północnej dziesiątki osób, wobec których sądy apelacyjne orzekły, iż nie popełniły przestępstw federalnych. Departament Sprawiedliwości, odpowiedzialny za pracę prokuratorów, nie informował więźniów o decyzjach sądu albo przekonywał sądy do dalszego trzymania ich pod kluczem – twierdzi amerykański dziennik. A ACLU zarzuca rządowi, że zamiast zwalniać niewinnych ludzi, starał się ich nadal izolować.
Zła interpretacja
Unia Wolności Obywatelskich oszacowała liczbę wszystkich spraw na poziomie około trzech tysięcy i twierdzi, że musiała uruchamiać specjalne procedury, aby wyciągać ludzi z więzień. Niektórzy mieli przesiedzieć nawet 10 lat za dużo.
Sprawa dotyczy skomplikowanej interpretacji prawa, które mówi, że każda osoba skazana wcześniej za przestępstwo zagrożone przynajmniej rokiem więzienia nie może legalnie posiadać broni. Według „USA Today" przez ponad dwie dekady federalni prokuratorzy w Karolinie Północnej stosowali najostrzejszą interpretację tego przepisu, nie zwracając uwagi na rzeczywisty wyrok, jaki otrzymał skazany. Rok temu sąd apelacyjny uznał taką praktykę za niesprawiedliwą. Za kilka dni mija termin odwołania się od wyroków.