Kryzys to choroby, rozwody, aborcje

Gdy wzrasta bezrobocie, w podobnym tempie rośnie liczba samobójstw. To jeden z wielu skutków recesji

Publikacja: 10.10.2012 01:01

Rzym: bezdomna śpi w oknie zamkniętego sklepu. Kryzys widać na ulicach

Rzym: bezdomna śpi w oknie zamkniętego sklepu. Kryzys widać na ulicach

Foto: AP

10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"

Przyjrzyjmy się tytułom gazet. „Amerykańskie stalownie zwalniają kolejne 10 tysięcy", „Nauczyciele w Chicago dożywiają 11 tysięcy głodnych dzieci", „110 dzieci w Nowym Jorku zmarło z niedożywienia". To wszystko można było przeczytać 80 lat temu, podczas wielkiego kryzysu. W USA wielki kryzys bywa zazwyczaj nazywany wielką depresją i bardzo wielu ekonomistów czyni porównania pomiędzy tamtymi dramatycznymi wydarzeniami i obecną wielką recesją.

Czy takie porównania są uzasadnione? Marco Rabinowitz pisał w zeszłym roku w „Benziga": „Kraj (USA - red.) może być w depresji, jednak samochody wciąż jeżdżą autostradami, a ludzie wciąż chodzą do drogich restauracji, w dalszym ciągu sprzedawane są iPhony i życie toczy się nadal". Autor dowodził, że „na szczęście nie ma jeszcze widoków ludzi stojących w kolejkach po chleb czy zupę z jadłodajni". Ale w środkowych stanach można dostrzec wiele opustoszałych centrów handlowych i pustych domów. I widać ludzi stojących na rogach ulic, trzymających w rękach tabliczki z prośbami o pracę lub pieniądze.

Coraz więcej chorych

Dziś w Stanach Zjednoczonych czy Europie dzieci może masowo nie głodują i nie umierają z niedożywienia, choć tysiące osób zwalnianych jest z pracy, a społeczne skutki problemów gospodarczych są ogromne i stale narastające. I jeśliby przyjrzeć się tytułom w gazetach, to zapewne znaleźlibyśmy wiele podobnych do tych z czasu wielkiego kryzysu.

W Grecji  w roku 2011  liczba  samobójstw wzrosła  o 40 proc.  w porównaniu z 2010

Badania naukowe wykazują wzrost zachorowań na rozmaite choroby. W Wielkiej Brytanii przeprowadzono specjalne badania na ten temat. - Rezultaty naszych badań pokazują, w jakim zakresie gospodarka nie tylko dotyka przeciętnego człowieka, ale też jak sytuację oceniają lekarze - podkreśla Richard Kunzmann z brytyjskiej Insight Research Group. - Pytani przez nas lekarze interniści uważają, że niepokój o sytuację finansową połączony z faktem, że wielu ludzi musi pracować dłużej niż dawniej, zwiększa poziom stresu. To nie tylko przyczynia się do powstawania rozmaitych zaburzeń psychicznych, ale wpływa na inne aspekty naszego życia i dobrostanu - od planowania rodziny po uprawianie sportu.

Trzy czwarte lekarzy uważa, że problemy związane z recesją powodują kłopoty zdrowotne. 80 proc. dostrzega wzrost zachorowań na choroby psychiczne. Zwłaszcza mężczyzn zdecydowanie bardziej dotyka depresja. Ponad połowa twierdzi, że pacjenci rezygnują z aktywności sportowej albo z powodu braku środków, albo dlatego, że mają więcej pracy i w związku z tym znacznie mniej wolnego czasu.

Zestresowani ludzie więcej niż dotąd piją alkoholu. Choć - paradoksalnie - dzisiejszy kryzys ma też aspekty pozytywne: część osób rzuca palenie, przede wszystkim z powodów  finansowych. Zdaniem lekarzy kryzys spowodował też wzrost liczby aborcji. Zresztą, spora część zestresowanych i kłopoczących się o pracę młodych ludzi w ogóle odkłada zakładanie nowych rodzin.

Coraz więcej rozwodów

To zaś prowadzi od problemów zdrowotnych do społecznych. W tym - właśnie rodzinnych. To oczywiste, że recesja wpływa na rodziny - amerykańska Rada ds. Współczesnej Rodziny wskazuje na przykład, że bezrobotni mężowie stają się zazwyczaj bardziej aroganccy lub wręcz agresywni wobec swych żon (ale nie na odwrót - bezrobotne żony nie są bardziej agresywne, a raczej dopada je depresja); odnotowuje się wzrost przemocy domowej. Z kolei dzieci bezrobotnych rodziców często mają problemy w szkole, choćby dlatego, że czują się „gorsze" od tych, których ojciec i matka są zatrudnieni. A jeśli w związku z recesją rodzina straci mieszkanie, wówczas dziecko uczy się jeszcze gorzej.

Problemy z mieszkaniami mają jeszcze inny, dramatyczny efekt. Lisa Miller w „New York Magazine" cytuje niepublikowany raport Philipa Cohena, socjologa z Uniwersytetu Maryland. Według niego z problemami na rynku mieszkaniowym można powiązać wzrost liczby rozwodów. Jak podkreśla, decyzje małżonków o rozstaniu się są z reguły powodowane przez stres i konflikt, a problemy z utrzymaniem czy spłaceniem mieszkania mogą skutkować szczególnie silnym stresem. - Dom, gdzie miło i przyjemnie spędzamy czas, który jest dowodem naszej małżeńskiej radości, nagle staje się więzieniem. Nie można go odnowić ani upiększyć; nagroda staje się problemem opowiadał.

- Cohen podkreśla przy tym, że dziś biedni pobierają się rzadziej niż bogaci jak zresztą wspominaliśmy. Natomiast bogaci częściej się rozwodzą. To dla przyszłości rodziny jest bardzo niebezpieczny trend. Problem może się pogłębić, jeśli recesja będzie trwać.

Coraz więcej samobójstw

Alkoholizm, depresja, rozwody - to jednak nie wszystko. W sytuacjach kryzysowych wielu ludzi podejmuje decyzje ostateczne.

O ludzkich dramatach pisał niedawno „Washington Post". Oto jeden z przykładów. Antonis Perris, muzyk bezrobotny od ponad dwóch lat, był w desperacji. Na forum internetowym napisał, że wydał już wszystkie pieniądze na jedzenie, i przeklinał odpowiedzialnych za kryzys gospodarczy w Grecji. „Nie mam już żadnego wyjścia" - dodał. Następnego ranka on i jego ciężko chora, dziewięćdziesięcioletnia matka, weszli na dach budynku w którym mieszkali, i skoczyli na ziemię.

-  Ludzie są coraz bardziej niepewni swojej przyszłości, co prowadzi do dramatycznego wzrostu chorób psychicznych - mówi Maria Nyman, dyrektor brukselskiej organizacji Mental Health Europe. A to z kolei sprzyja myśleniu o samobójstwie. Paulina Banas z tej samej organizacji podkreśla w rozmowie z „Rz", że niepewność i niepokój o przyszłość czy też utrata niezależności finansowej w związku z bezrobociem  spowodowały wzrost problemów psychologicznych w całej Europie. Na przykład w Grecji ilość samobójstw wzrosła o 17 proc. pomiędzy 2007 a 2009 i o 40 proc. w 2011 r. w porównaniu z rokiem 2010. - Politycy, zarówno na poziomie poszczególnych krajów, jak i na szczeblu UE, powinni zauważyć, że wzrost problemów psychicznych w Europie jest efektem nie tylko kryzysu, ale również cięć budżetowych; brak inwestycji w ochronę zdrowia psychicznego może mieć dalekosiężne konsekwencje społeczne - podkreśla PaulinaBanas.

W samej tylko Wielkiej Brytanii, jak wynika ze specjalnie przeprowadzonych badań, z powodów ekonomicznych skutecznie targnęło się na życie ponad tysiąc osób. - To smutne dane, zważywszy na niedawną euforię z powodu olimpiady (w Londynie - red.). Przypomina nam o wyzwaniach, przed którymi stoimy i przed którymi jeszcze staniemy - powiedział agencji Reuters David Stuckler, socjolog z Uniwersytetu Cambridge, kierujący badaniami opublikowanymi niedawno w „British Medical Journal".

Podobnie jest i gdzie indziej. Raport Światowej Organizacji Zdrowia pokazuje, że w UE przeciętnie na 1 proc. wzrostu bezrobocia samobójstwa wzrastają o 0,8 proc. Tak wiele osób zabija się, pozostawiając listy, wskazujące, że powodem samobójstwa są problemy ekonomiczne, że europejskie media ukuły termin: „samobójstwo ekonomiczne".

Podejmowane są próby przeciwdziałania temu tragicznemu procederowi. W Irlandii operator telefonów komórkowych Vodaphone zrezygnował z wykupionego przez siebie miejsca na reklamę na stadionie, by można było wywiesić banner kampanii walki z samobójstwami. Pytanie, czy taki banner w jakikolwiek sposób poskutkował.

Kiedy będzie lepiej?

Ekonomiści prowadzą rozważania nad podobieństwami i różnicami pomiędzy wielkim kryzysem i dzisiejszą wielką recesją. Ten pierwszy był już wielokrotnie i bardzo starannie opisany, zbadany i zanalizowany; powstały na jego temat dziesiątki, jeśli nie setki prac doktorskich czy habilitacyjnych, nie mówiąc o magisterskich. Ta druga też jest badana. O analizę podobieństw i różnic między nimi zatroszczyło się już co najmniej kilka instytutów.

Ze skutkami społecznymi jest podobnie. „W końcu, gdy tylko będziemy mogli sobie zapewnić codzienny chleb, amerykańska gospodarka się podniesie" - konkluduje Rabinowitz, dodając, że gdy skończy się recesja, nadejdzie i koniec z problemami społecznymi z nią związanymi. I na całym świecie będzie tak samo. Pytanie tylko: kiedy?

Sierpień 2012

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174