Gary Johnson, Jill Stein, Virgil Goode, Rocky Anderson - to kandydaci pozostający w cieniu Obamy i Romneya. Wbrew pozorom ilość oddanych na nich głosów może mieć spore znaczenie w wyborach. Stein i Anderson mogą "zabrać" głosy głównie Obamie, Goode i Johnson – Romneyowi.
Gary Johnson
Amerykański biznesmen. Przez osiem lat obejmował stanowisko gubernatora Nowego Meksyku. W wyborach popierany przez Partię Libertariańską.
Zapowiada drastyczne cięcia wydatków rządowych - proponuje likwidację podatków dochodowych i zastąpienie ich jednolitym podatkiem konsumpcyjnym. Popiera pełną legalizację marihuany na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Jest zwolennikiem przyznania gejom i lesbijkom prawa do zawierania związków małżeńskich.
W niektórych stanach jego popularność sięga pięciu procent. Według sondażu Gravis Marketing Ohio wraz z kandydatem na wiceprezydenta – Jimem Grayem, może liczyć na 10,6 proc. poparcia. Zapowiedział, że będzie kandydował ponownie na urząd prezydenta w 2016 roku, jeżeli nie zostanie wybrany w tegorocznych wyborach.
Jill Stein
Kandydatka Partii Zielonych na prezydenta Stanów Zjednoczonych w wyborach w 2012 roku. W latach 2002 i 2010 Stein była kandydatem na gubernatora Massachusetts. W politycznych działaniach wspiera ją lingwista i filozof, Noam Chomsky.