Żołnierki mogą jechać na front

Nie wszystkim starym żołnierzom podoba się zgoda na udział w walce Amerykanek służących w armii.

Publikacja: 24.01.2013 22:31

Sekretarz obrony USA Leon Panetta uchylił obowiązujący od 1994 r. zakaz służby kobiet w oddziałach bojowych. Oznacza to, że już za kilka lat będą one mogły brać bezpośredni udział w walkach na froncie.

Odchodzący ze stanowiska Panetta (zastąpi go wkrótce Chuck Hagel) przychylił się tym samym do opinii szefa połączonych szefów sztabów amerykańskich sił zbrojnych gen. Martina E. Dempseya, który w liście z 9 stycznia rekomendował, aby „znieść bariery związane z płcią w służbie wojskowej".

Kobiety stanowią obecnie około 14 proc. wśród 1,4 mln żołnierzy służących w amerykańskich siłach zbrojnych. Według Pentagonu  decyzja Panetty otworzy dla nich około 230 tys. miejsc pracy.

Postać kobiety komandoski elitarnych oddziałów SEALS granej przez Demi Moore w filmie „G.I. Jane" jeszcze jednak długo pozostawać będzie fikcją. Kobiety będą musiały dorównać pod względem sprawności fizycznej standardom stawianym mężczyznom w danej formacji. Samo przygotowanie procedur ich włączania do oddziałów bojowych będzie też czasochłonne.

Ocenia się, że proces szkolenia i włączania kobiet do działań wojennych może zająć 2-3 lata. Prawdopodobnie więc nie będą one brały udziału w walkach w Afganistanie.

W ciągu minionej dekady w Iraku i Afganistanie kobiety służące w siłach zbrojnych często znajdowały się w ogniu walki. Śmierć poniosły 152 żołnierki, a 800 odniosło rany.

Emerytowany pułkownik Jack Jacobs zwraca uwagę, że w ostatnich dwóch wojnach prowadzonych przez USA odnotowano stosunkowo dużo ofiar w oddziałach tyłowych i pomocniczych, w których służą kobiety, np. jako kierowcy. Często to one, a nie żołnierze frontowi były celem ataków terrorystycznych.

– Wielu starszych stażem żołnierzy mówi, że to koniec amerykańskiej armii, jaką znamy. Ale to samo słyszeliśmy 20-30 lat temu, gdy otwarto dla kobiet akademie wojskowe – uważa płk Jacobs. Jego zdaniem kluczowe dla sprawności sił zbrojnych będzie jednak utrzymanie już obowiązujących standardów.

Niektórym wojskowym trudno się pogodzić z decyzją Panetty. – Kobiety nie są przygotowane ani fizycznie, ani emocjonalnie do walki – uważa major piechoty morskiej Mark O'Loughlin.

– Uchylenie zakazu na pewno wyrówna szanse kobiet służących w siłach zbrojnych – uważa z kolei demokratyczna kongresmenka Tammy Duckworth. Jej zdaniem brak doświadczenia bojowego powoduje, że kobiety w armii często natrafiają na „szklany sufit". – Trudno zostać generałem, jeśli nie brało się udziału w bezpośrednich operacjach wojskowych – mówi Duckworth, która podczas służby w armii w Iraku straciła obie nogi.

Zaledwie kilkanaście krajów włącza dziś kobiety do swoich oddziałów bojowych. Należą do nich m.in.: Izrael, Kanada, Szwajcaria, Nowa Zelandia i państwa skandynawskie.

Sekretarz obrony USA Leon Panetta uchylił obowiązujący od 1994 r. zakaz służby kobiet w oddziałach bojowych. Oznacza to, że już za kilka lat będą one mogły brać bezpośredni udział w walkach na froncie.

Odchodzący ze stanowiska Panetta (zastąpi go wkrótce Chuck Hagel) przychylił się tym samym do opinii szefa połączonych szefów sztabów amerykańskich sił zbrojnych gen. Martina E. Dempseya, który w liście z 9 stycznia rekomendował, aby „znieść bariery związane z płcią w służbie wojskowej".

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019