Potwierdził to sekretarz generalny organizacji Ban Ki Mun w rozmowie z prezydentem Haiti Michelem Martellym. Powołał się na konwencję z 1946 r. Mowa jest w niej o ograniczeniu odpowiedzialności osób działających w ramach mandatu ONZ.
Problem dla ONZ polega na tym, że badania potwierdziły powszechne przekonanie Haitańczyków, że chorobę na ich wyspę przywlekli uczestnicy akcji pomocowej ONZ z Nepalu pracujący w obozie dla ofiar trzęsienia ziemi w Mirabalais.
Przedstawiciele ONZ przypominają, że choć organizacja nie zamierza wypłacać odszkodowań ofiarom cholery to jednak uczyniła bardzo wiele dla powstrzymania epidemii i poprawy warunków higienicznych na Haiti. Łącznie wydano 118 mln dolarów na rozbudowę wodociągów, wyposażenie szpitali, przychodni i szkół oraz programy edukacyjne dla dzieci. Z inicjatywy Ban Ki Muna w grudniu zeszłego roku rozpoczęto program szczepienia dzieci.
Wybuch epidemii cholery po trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 r. był jednym z najtragiczniejszych przykładów katastrofy epidemiologicznej w czasach nowożytnych. Na chorobę, która w świecie zachodnim zbierała śmiertelne żniwo w średniowieczu, na Haiti w 2010 r. zapadło ok. 15 proc. mieszkańców żyjących w tragicznych warunkach w obozach namiotowych albo pod gołym niebem. Zmarło wówczas ok. 8 tys. osób.
ONZ tłumaczy się za wybuch epidemii