Ofiara lewackiego ekstremizmu

Trwają starania o beatyfikację byłego premiera Włoch Aldo Moro, zamordowanego w 1978 r. przez Czerwone Brygady

Publikacja: 09.05.2013 17:59

Ofiara lewackiego ekstremizmu

Foto: ROL

Aldo Moto został zamordowany 35 lat temu, 9 maja 1978 roku. Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Postulator procesu zbiera dowody świętości byłego premiera Włoch, który został bestialsko zamordowany przez lewaków w gorącym okresie rewolucji tzw. pokolenia '68.

Fundacja zajmująca się sprawą rozpoczęła już wcześniej zbieranie podpisów poparcia dla inicjatywy krzewienia „opinii świętości" chadeckiego polityka. Nie wyklucza się również, że były premier może zostać uznany za męczennika. Bez wątpienia jest to bardzo dobra informacja w czasach, gdy na ulicach europejskich miast widać coraz więcej nie tylko wizerunków mordercy Che Guevary, ale nawet samego Lenina (założyciela Gułagów) i ludobójcy Mao.

Żarliwy katolik, który rozmiękczył chadecję

Aldo Moro był jednym z przywódców Chrześcijańskiej Demokracji, która przejęła władzę w Italii po II wojnie światowej. Moro był kolejno ministrem sprawiedliwości, oświaty, ministrem spraw zagranicznych oraz wewnętrznych. Dwukrotnie, w latach 1963–1968 i 1974–1976, był premierem Włoch. Polityk blisko przyjaźnił się z Pawłem VI od czasów, gdy ten był jeszcze „szeregowym duchownym" katolickim. Moro symbolizował we Włoszech opór wobec rodzącego się komunizmu, który był niezwykle popularny szczególnie na południu tego kraju i musiał być zwalczany nawet przez cosa nostrę. Do dziś zresztą wiele mitów dotyczących Watykanu czy włoskiej prawicy wynika z niepisanego sojuszu sycylijskiej mafii i włoskiej prawicy. Chadecja zapłaciła za niego ogromną cenę.

Niestety Moro, mimo swojej głębokiej i szczerej wiary, dla dużej części konserwatystów jest symbolem również rozmiękczenia chadecji, która dziś w całej Europie wygląda jak lewe skrzydło Platformy Obywatelskiej. „O ile po roku 1948 Chrześcijańska Demokracja stanowiła zaporę dla rosnących w siłę komunistów, o tyle w latach 60. rozpoczął się proces swoistego »rozprzężenia«, wywierający istotny wpływ psychologiczny i kulturowy, pobudzany przez błędne rozumienie reform Soboru Watykańskiego II jako »przewrotu«, a w końcu przez tzw. rewolucję roku 1968" – twierdził wybitny włoski historyk prof. Roberto de Mattei. Zdaniem włoskich konserwatystów partia prowadzona m.in. przez Moro miała swój wpływ na sekularyzację włoskiego społeczeństwa. Mattei przypominał w „Naszym Dzienniku", że zarówno prawo o rozwodach (1970 r.), jak i o aborcji (1978 r.) zostały ustanowione i weszły w życie za rządów Chrześcijańskiej Demokracji. – W latach 1976–1978, gdy na czele chadeków stał Aldo Moro, partia usiłowała tworzyć tzw. rząd narodowej koalicji razem z partią komunistyczną, co nazywano historycznym kompromisem – mówił historyk.

Do kompromisu jednak nie doszło przez protesty „prawdziwych komunistów", którzy sprzeciwiali się sojuszowi włoskiej partii komunistycznej z chadecją. Tym razem chodziło jednak o nową lewicę, która nie była wychowana przez Lenina. Głównym ideologiem zachodniej młodzieży był Herbert Marcuse, postulujący budowę „społeczeństwa permisywnego", w którym panuje względność norm moralnych. Jednym z czołowych ideologów tych środowisk był też włoski myśliciel Antonio Gramsci, który poprzez kulturę chciał wpoić zachodniemu społeczeństwu komunizm. Pokolenie '68 w Italii nie miało jednak twarzy stosunkowo spokojnego ruchu hipisowskiego z USA. Włosi, którzy mieli za sobą tradycję krwawej czerwonej partyzantki, nieróżniącej się znacząco od faszystów Mussoliniego, szybko stworzyli zbrojne ramię swojego ruchu. I to właśnie ono storpedowało porozumienie włoskiej prawicy z komunistami.

16 marca 1978 r. samochód, którym jechał Moro, został zatrzymany na rzymskiej via Fani. Terroryści zastrzelili pięciu członków ochrony polityka, a następnie go uprowadzili. Do porwania byłego szefa rządu przyznały się natychmiast Czerwone Brygady. Terroryści poinformowali również o rozpoczęciu „procesu ludowego" swego zakładnika. Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że włoskim lewakom pomagali ludzie z niemieckiego RAF. Zresztą sposób porwania polityka był podobny do tego, co robili niemieccy lewacy w ich kraju.

„To najwierniejszy z wykonawców poleceń centralimperialistycznej i imperialistycznej burżuazji. Walczmy, bo Stati Imperialisti delle Multinazionali [Stany Imperialistyczne Korporacji Międzynarodowych – przyp. red.] są budowane także w naszym kraju" – napisały Czerwone Brygady w komunikacie podrzuconym do budki telefonicznej dwa dni po porwaniu prawicowego polityka. Dramatyczny apel o uwolnienie polityka wystosował nawet Paweł VI (walka papieża o życie Moro została znakomicie pokazana w biograficznym filmie „Paweł VI – papież burzliwych czasów"). Dziś istnieją dowody na to, że papież chciał nawet zapłacić okup za Moro i zachęcał prawicowy rząd do pójścia na ustępstwa w negocjacjach z terrorystami. Z każdym dniem listy (ponad 80!), jakie słał  Ojciec Święty, były coraz bardziej dramatyczne i było w nich coraz więcej błagalnych próśb o pomoc i spełnienie żądań porywaczy.

Czerwoni bandyci wciąż groźni

Komuniści domagali się uznania przez władze ich organizacji i zwolnienia z więzień 13 czerwonych terrorystów. Niestety na nic się jednak zdały apele nie tylko Pawła VI, ale także intelektualistów, rodziny i przyjaciół premiera. Czerwone Brygady powiadomiły o zakończeniu „procesu" Moro i wydanym na niego wyroku śmierci. 9 maja 1978 r., po 55 dniach od porwania, w Rzymie, w pobliżu siedziby włoskiej partii chadeckiej, w bagażniku zaparkowanego samochodu znaleziono zwłoki konserwatywnego polityka. Zabójstwo Moro do tej pory jest uważane za przełom w lewackiej rewolucji na Zachodzie.

Dziś większość przedstawicieli pokolenia '68 okopało się na uniwersytetach, w mediach czy w polityce (patrz: Daniel Cohn-Bendit). W USA z ich spuścizny intelektualnej czerpie pełnymi garściami prezydent Barack Obama. Dziś rewolucja pokolenia '68 ma twarz zapateryzmu czy jego licznych mutacji (polski palikotyzm). Inaczej sprawa wygląda w Italii, gdzie coraz wyraźniej słychać o poparciu dla zbrojnej odmiany czerwonej rewolucji. Również w Polsce niestety widać niezdrową fascynację neobolszewickim terroryzmem.

W maju tego roku Czerwone Brygady wydały komunikat mówiący o tym, że Włochów czeka nowa rewolucja. W liście wysłanym gazecie „Il Giornale" przestrzegały, że „otwierają sezon łowiecki" na prawicowych polityków i dziennikarzy. W świetle mordu na Moro czy zabójstwa w 2002 r. doradcy rządowego Marco Biagiego można domniemywać, że lewicowi radykałowie będą kontynuować swoją krwawą walkę. W ostatnich miesiącach w Italii doszło do kilku ataków związanych bez wątpienia z coraz bardziej napiętą sytuacją gospodarczą kraju. Kilka miesięcy temu grupa anarchistyczna dokonała zamachu na dyrektora jednej z największych firm zajmujących się energetyką jądrową.

Włoscy lewacy wybijali również szyby w żydowskich sklepach, protestując w taki sposób przeciwko imperializmowi izraelsko-amerykańskiemu. Na ulicach włoskich miast widać coraz więcej czerwonych flag i rodzący się bunt infantylnej młodzieży, która nie rozumie potrzeby niezbędnych reform eksperckiego rządu. Włochy z każdym dniem zbliżają się do Grecji czy Hiszpanii, gdzie wizerunek Lenina czy Che Guevary wrasta powoli w krajobraz miast, tak jak ma to miejsce w Ameryce Łacińskiej. Ten stan rzeczy nie dotyczy niestety jedynie krajów stojących na krawędzi bankructwa. Nawet w Polsce, która doświadczyła horroru komunizmu, w niektórych kręgach intelektualnych widać coraz wyraźniej zrozumienie dla czerwonych terrorystów.

Dwa lata temu portal Fronda.pl ujawnił nagranie jednego ze spotkań lewicowego Porozumienia 11 Listopada. Michał Sutowski z „Krytyki Politycznej" mówił na nim, że takie zjawiska jak Czerwone Brygady czy Baader-Meinhof to „jest bardzo ważne zjawisko historyczne, które lewica musi przerobić intelektualnie i zrozumieć źródła klęski tych zjawisk, a nawet nie klęski, tylko pewnej przeciwskuteczności politycznej". Natomiast były naczelny „Przekroju" w tym samym czasie porównał sytuację w Polsce do tej, która sprowokowała członków Frakcji Czerwonej Armii oraz grupy Baader-Meinhof do krwawych akcji terrorystycznych. Publicysta wyraził nawet warunkową akceptację tego typu działań. W świetle tych wynurzeń nie można zapominać o skandalu ze znalezieniem w siedzibie „Krytyki Politycznej" broni, którą przywieźli ze sobą niemieccy czerwoni bandyci, wykorzystanej do walki z polskimi uczestnikami Marszu Niepodległości.

Nikt chyba również nie wątpi w to, że Polskę dotknie kryzys gospodarczy, który wepchnie młodych ludzi, na co dzień bombardowanych lewackimi dogmatami, w ręce czerwonych radykałów. Niewiele potrzeba, by demony Czerwonych Brygad dały o sobie znać również na polskich ulicach. Szczególnie że wydawnictwo promujące dzieła Lenina jest dotowane przez państwo.

Dlatego właśnie decyzja o możliwej beatyfikacji Aldo Moro jest tak istotna. Przypomnienie ofiary, jaką poniósł żarliwy katolik Moro, może uświadomić dotkniętym kryzysem finansowym ludziom, że komunizm nigdy nie jest dobrą odpowiedzią na bolączki świata. Warto przypominać, czym kończy się reaktywacja tej ideologii nawet w wersji zmitologizowanego „pokolenia '68". Aldo Moro został w końcu zamordowany w taki sam sposób jak ofiary ojców komunizmu — francuskich jakobinów czy masowe ofiary rosyjskich bolszewików. Moro jest po prostu ofiarą komunizmu. Beatyfikowanie włoskiego polityka może uświadomić, że przemoc w latach 60. XX w. była tylko odcieniem najbardziej ludobójczej ideologii w historii świata. A ta dziś się odradza.

Październik 2012

Aldo Moto został zamordowany 35 lat temu, 9 maja 1978 roku. Tekst z archiwum tygodnika "Uważam Rze"

Postulator procesu zbiera dowody świętości byłego premiera Włoch, który został bestialsko zamordowany przez lewaków w gorącym okresie rewolucji tzw. pokolenia '68.

Pozostało 97% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021