O tym, że do rozmowy doszło poinformował osobiście Barack Obama. Oświadczył, że spodziewa się, iż Waszyngton i Teheran mogą osiągnąć „wszechstronne" porozumienie w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Zastrzegł przy tym, że będzie blisko współpracował z sojusznikami, w tym z Izraelem.
Hasan Rohani, który przyjechał do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika „Washington Post" oświadczył, że chce zawarcia porozumienia ze światowymi mocarstwami w ciągu od trzech do sześciu miesięcy. Zastrzegł przy tym, że podczas prowadzenia negocjacji ma pełne poparcie najwyższego przywódcy Alego Chamenei.
Trwająca od kilku dni dyplomatyczna ofensywa prezydenta Rohaniego to nie jedyna oznaka zmian stanowiska Teheranu. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej ogłosiła, że doszło do „bardzo konstruktywnych rozmów" z Iranem. Jej wicedyrektor generalny Herman Nackaerts nie podał wprawdzie żadnych szczegółów, ale poinformował, że kolejna runda negocjacji odbędzie się 28 października. „Zaczniemy wówczas konkretne rozmowy, które mają rozwiązać wszystkie zaległe kwestie" - powiedział Nackaerts.
Być może najbardziej znaczące słowa padły jednak nie w Nowym Jorku czy Waszyngtonie, a w Teheranie i to już ponad tydzień temu. Podczas przemówienia 17 września ajatollah Chamenei oświadczył, że zezwala na – jak się wyraził - „bohaterską elastyczność" w zabiegach dyplomatycznych prezydenta. James Reynolds, korespondent BBC w Iranie uważa, że „można to rozumieć, jako instrukcję dla prezydenta Rohaniego: wszystkimi sposobami sprawdź, co możesz dostać od Amerykanów, ale nie kręć się ściskając rękę Obamy".
Do spotkania Obamy i Rohaniego rzeczywiście nie doszło, choć wielu komentatorów spodziewało się tego przy okazji forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Biały Dom poinformował, że Irańczycy dali do zrozumienia, iż to „zbyt skomplikowane". Irańczycy natomiast ogłosili, że do spotkania mogło dojść w miejscu, gdzie serwowany jest alkohol, a delegacje irańskie z założenia w takich miejscach z przyczyn protokolarnych nie bywają.