Lider brytyjskiej opozycji idzie na wojnę z najbardziej wpływową gazetą

Ed Miliband, szef brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy, uważa, że czytana przez miliony gazeta przekroczyła wszelkie dopuszczalne granice. Tabloid „Daily Mail” oskarżył jego nieżyjącego ojca o to, że nienawidził Wielkiej Brytanii i dążył do zniszczenia jej najważniejszych instytucji.

Aktualizacja: 02.10.2013 13:59 Publikacja: 02.10.2013 13:41

Lider brytyjskiej opozycji idzie na wojnę z najbardziej wpływową gazetą

Foto: dailymail.co.uk

Po stronie Milibanda stanęli wczoraj w tym rozpalającym opinię publiczną sporze jego główni przeciwnicy polityczni: lider konserwatystów i premier David Cameron, lider liberalnych demokratów i wicepremier Nick Clegg oraz konserwatywny mer Londynu Boris Johnson.

Ale część polityków, w tym paru ministrów, uznała, że media mają prawo drążyć takie tematy. I zadawać pytanie, czy ideologia wyznawana przez ojca nie ma przypadkiem wpływu na poglądy syna, który ma aspiracje, by zostać szefem rządu.

Pojawiły się też w mediach wypowiedzi, że ojciec lidera laburzystów był przeciwnikiem demokracji.

Ralph Miliband, ojciec Eda i Davida, byłego szefa brytyjskiej dyplomacji, był znanym marksistą. "Daily Mail" przypomniał o nim kilka dni temu w tekście "Człowiek, który nienawidził Brytanii". Jako wyznawca "jednej z najbardziej trujących ideologii świata" gardził, zdaniem tabloidu, krajem, który go przyjął jako imigranta (urodził się w Belgii w rodzinie żydowskiej, pochodzącej z Polski).

"Daily Mail" wygrzebał cytaty z lat drugiej wojny, z których wynikało, że nastoletni jeszcze Ralph Miliband uznawał Anglików za "zacietrzewionych nacjonalistów" i życzył im przegrania wojny, bo to by im pomogło zrozumieć, jacy naprawdę są.

A także wypowiedzi z lat 60., w których ojciec lidera laburzystów wyraził pogardę wobec instytucji brytyjskich - od uniwersytetów w Oxfordzie i Cambridge po Kościół anglikański, Izbę Lordów i czołowe gazety.

Ed Miliband odpowiedział na to na łamach samego "Daily Mail" i w wypowiedzi dla BBC."Mój ojciec kochał Wielką Brytanię" - napisał o zmarłym w 1994 roku Ralphie Milibandzie. A w BBC dodał, że jego ojciec służył w brytyjskiej marynarce i doceniał bezpieczeństwo i komfort,jakie zapewniła mu wybrana ojczyzna.

To, co napisał "Daily Mail", to kłamstwo - stwierdził.

Gazeta dziś podtrzymała jednak swoje stanowisko "co do słowa".

Oznacza to, że wojna między chyba najbardziej wpływową - jak to napisał dzisiejszy lewicowy dziennik "Guardian" - gazetą na wyspach a liderem głównej partii opozycyjnej trwa.

Nie tylko ojciec braci Milibandów był imigrantem. Ich matka urodziła się w Polsce. Marion Kozak, polska Żydówka, opuściła rodzinną Częstochowę w latach 50. Cztery lata temu David Miliband, ówczesny szef dyplomacji, w czasie wizyty w Warszawie podziękował Polakom za opiekę nad matką w czasie drugiej wojny.

- Jej życie ocalili ci, którzy ryzykowali własne, chroniąc ją przed nazistami - mówił starszy z braci Milibandów, który odwiedził też grób przodków na cmentarzu żydowskim w Warszawie. Według brytyjskiej prasy, aż 80 członków szeroko pojętej rodziny braci laburzystów było ofiarami Niemców w okupowanej Polsce.

Świat
Meksykański żaglowiec uderzył w Most Brookliński
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175