Prawniczka Ira Kurzban działająca w imieniu Haitańczyków złożyła pozew w sądzie okręgowym w Nowym Jorku. Po trzyletnim dochodzeniu władze Haiti nie mają wątpliwości, że zarazki śmiertelnej choroby, której na Haiti nie notowano od 150 lat, przywlekli na wyspę nepalscy uczestnicy misji ratunkowej ONZ.
Źródłem zakażenia w październiku 2010 r. stała się rzeczka przepływająca przez obóz dla ofiar trzęsienia ziemi leżący w pobliżu miasta Mirebalais. To właśnie tam stacjonowali żołnierze z Nepalu, którym Haitańczycy przypisują skażenie wody pitnej.
Choroba dotknęła łącznie prawie 680 tys. osób, a aktywiści działającej w USA organizacji Instytut na rzecz Sprawiedliwości i Demokracji na Haiti twierdzą, że wskutek ciężkich powikłań nadal umierają kolejne ofiary epidemii.
Prawnicy reprezentujący ofiary domagają się odszkodowań w wysokości po 100 tys. USD dla rodzin zmarłych i 50 tys. dla tych, którzy przeszli ciężką chorobę.
Przedstawiciele ONZ uważają, że na podstawie konwencji z 1946 r. organizacja nie może być pociągnięta do odpowiedzialności, dlatego odrzucili propozycję ugody pozasądowej.