Zdaniem szefa izraelskiego MSZ, edukacja żydowska w diasporze jest najbardziej palącym problemem żydowskim, bardziej naglącym nawet niż negocjacje z Autonomią Palestyńską czy nuklearne pogróżki Iranu.
Podczas dorocznej Konferencji Przewodniczących Głównych Organizacji Żydowskich Lieberman zapowiedział, że będzie intensywnie działał, aby z budżetu państwa przeznaczyć 365 milionów dolarów na żydowską edukację poza Izraelem i wezwał przywódców, by zadbali o odpowiednie finansowanie tej inicjatywy.
- Tylko dzięki wspólnym wysiłkom rządu i diaspory na rzecz poprawy żydowskiej edukacji będziemy w stanie zapewnić trwałość i ciągłość naszego narodu - oświadczył Lieberman i dodał, że jego partia Jisra'el Betenu będzie aktywnie działać na rzecz wyłożenia takiej kwoty z budżetu państwa.
Statystyki ostatnich badań wskazują, że Żydzi w Stanach Zjednoczonych stoją w obliczu katastrofy demograficznej. - W celu jej zapobieżenia wszystkie dzieci żydowskie powinny mieć możliwość uczęszczania do takich szkół, w których nauczą się żydowskiej historii, wartości, tradycji i przywiązania do Izraela, a także docenią swoją żydowską tożsamość - powiedział Lieberman. - Wzmocnienie żydowskiej edukacji na całym świecie powinno być zasadniczym punktem współpracy między nami - dodał, kierując swoje słowa do żydowskich przywódców.
Szef izraelskiego MSZ zaproponował stworzenie "globalnej sieci" szkół żydowskich, które będą reprezentowały wyższe standardy niż szkoły amerykańskie lub międzynarodowe.