Tatarzy krymscy nie chcą obcej władzy na półwyspie

Gotowi jesteśmy walczyć ?z bronią w ręku w obronie swych praw oraz przynależności Krymu do Ukrainy – mówi „Rz" Mustafa Dżemilew, duchowy przywódca Tatarów krymskich.

Publikacja: 27.02.2014 20:19

Mustafa Dżemilew, poseł do parlamentu Krymu

Mustafa Dżemilew, poseł do parlamentu Krymu

Foto: materiały prasowe

Rz: Jaka jest obecnie sytuacja na Krymie?

Mustafa Dżemilew

: Niezwykle skomplikowana. Są ruchy rosyjskich wojsk, zwolennicy przyłączenia Krymu do Rosji zajęli budynek Rady, wydali ?jakieś rozporządzenie, że władza w Kijowie jest bezprawna i centrum przenosi się do Symferopola. Przy tym widziano ?jakoby Janukowycza w jednym z hoteli. To wszystko tworzy atmosferę niepewności i narastającego napięcia.

Jakie jest stanowisko Tatarów krymskich wobec tych wydarzeń?

Nasze stanowisko jest jasne. Krym musi zostać częścią Ukrainy. Nasza społeczność domaga się broni, aby czynnie stawić opór wszelkich tendencjom separatystycznym oraz tym, którzy usiłują zawładnąć Krymem. Rosja nie ma tutaj nic do szukania. To terytorium Ukrainy i jesteśmy gotowi go bronić bez względu na konsekwencje.

Sądzi pan, że Rosja zdecyduje się na inwazję na Krym, używając stacjonujących tam oddziałów, aby przyłączyć półwysep do Rosji?

Jestem przekonany, że uczynią to rękami Janukowycza. Krążą jakieś rozporządzenia byłego prezydenta, jakoby ?wydane w Symferopolu, ale nikt nie jest w stanie potwierdzić ich autentyczności. Byłoby oczywiście bardzo nierozważnym krokiem ze strony Rosji opanowanie Krymu za pomocą czołgów. Ale, jak mówił Fiodor Tiutczew, Rosji nie sposób zrozumieć. Więc wszystko możliwe. Przed wojną z Gruzją także nie było wiarygodnych ocen, na co zdecydował się Kreml. ?Z Kijowa nadeszło już ostrzeżenie pod adresem Moskwy, że jeżeli rosyjskie wojska na Krymie znajdą się poza obrębem swych miejsc stacjonowania na Krymie, będzie to przyjęte przez władze państwa jako wyraz agresji.

Tatarzy nie mieli dobrych relacji z Janukowyczem?

Tak. Były prezydent ?działał na rzecz zniszczenia naszego organu przedstawicielskiego, Medżlisu. Władze mianowały swego przedstawiciela Tatarów, pozbawiając tego prawa naszą społeczność.  Nie dostaliśmy od państwa należytego wsparcia ?dla repatriantów. Są jeszcze tysiące Tatarów w państwach Azji środkowej, którzy zapewne chcieliby wrócić do swej dawnej ojczyzny.  Relacje z Kijowem nie zawsze były dobre, ale zdajemy sobie sprawę, że pod panowaniem rosyjskim byłoby nam znacznie gorzej. Dlatego chcemy jedności państwa.

Oznacza to pełne poparcie dla nowych władz w Kijowie.

Jak najbardziej. Wielu z nas było na kijowskim Majdanie i jesteśmy zdania, że tylko wprowadzenie demokratycznego systemu rządów pozwoli poprawić sytuację społeczną i gospodarczą na Ukrainie, w tym i Tatarów.

Tatarzy nie mają nowych żądań pod adresem Kijowa.

Żadnych specjalnych poza tym, że chcemy zmiany nazwy autonomii krymskiej na krymsko-tatarską. ?Jest nas 14 proc. ludności ?i zdajemy sobie sprawę ?z naszej siły.

Co się stanie, jeżeli parlament Krymu przyjmie rezolucję ?o przynależności do Rosji?

Każdy akt tego rodzaju będzie równoznaczny ?z przestępstwem i spotka się ?z naszym oporem, ale ?i przedstawicieli wielu innych narodowości. To może się zdarzyć. Oświadczenie parlamentu Krymu przyjęte wczoraj w sprawie organizacji referendum nie ma żadnego znaczenia, gdyż jest sprzeczne z konstytucją Ukrainy.

Rz: Jaka jest obecnie sytuacja na Krymie?

Mustafa Dżemilew

Pozostało 98% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021