Szef partii Rosyjska Jedność Siergiej Aksionow, który wczoraj został wybrany na premiera Krymskiej Republiki Autonomicznej, zaapelował o pomoc do Rosji i oświadczył że Wiktor Janukowycz jest jedyną legalną władzą na Ukrainie. – W obecnej sytuacji jedynym konstytucyjnym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Janukowycz i nasze działania były konsultowane z nim – oświadczył Aksionow.

Interesujące jest to, że dwa dni temu w rozmowie z dziennikarzem „Rz" Aksionow twierdził coś zupełnie innego. Na pytanie czy jego ugrupowanie uznaje władzę Janukowycza, odpowiedział: - Nie uznajemy tej władzy. Ten człowiek zdradził wszystkich mieszkańców południowego wschodu Ukrainy, którzy mu zaufali i zagłosowali na niego. Zamiast pokojowego rozwiązania konfliktu  Janukowycz doprowadził do tragedii, choć miał wszystkie narzędzia dla opanowania sytuacji. W wyniku tego zaczęli ginąć niewinni ludzie, także funkcjonariusze milicji. Gdy w kraju zaczynają zabijać milicjantów, to robi się niebezpiecznie. Jednoznacznie nie uznajemy jego osoby na stanowisku prezydenta – mówił Aksionow (wywiad z nim został opublikowany w „Rz" z 25 lutego  (http://www.rp.pl/artykul/1089871-Krymowi-nie-po-drodze-z-Kijowem.html).

Urodzony w 1972 roku Sergiej Aksionow jest absolwentem wyższej szkoły wojskowo-politycznej w Symferopolu. W latach 90. prowadził na Krymie biznes będąc właścicielem kilku lokalnych spółek. Dopiero w 2008 roku Aksionow zaangażował się w działalność rosyjskiej społeczności Krymu. W 2009 założył partię Rosyjska Jedność i z jej ramienia został deputowanym Krymskiej Rady Najwyższej. Jego partia nigdy nie miała większości w parlamencie autonomii i raczej odgrywała marginalną rolę. Sam Aksionow był znany z tego, że wielokrotnie oskarżał rządzącą Partię Regionów (Janukowycza) o uzurpację władzy na Krymie. Mimo to, ciągle głosował wspólnie z deputowanymi rządzącego ugrupowania, stając się marionetką lokalnych władz. Wczoraj Aksionow z pomocą grupy nieznanych, uzbrojonych osób został premierem na Krymie i ogłosił powstanie nowego rządu. W towarzystwie ludzi z bronią podpisał uchwalę o rozpisaniu lokalnego referendum, które ma się odbyć 25 maja. Mieszkańcy Krymu mają wtedy zadecydować jaką drogą pójdzie półwysep – z Rosją czy z Ukrainą.

Władzy Aksjonowa nie uznają Tatarzy krymscy, którzy również mają reprezentantów w Radzie Najwyższej autonomii. – Miedżlis (rada) narodu krymskotatarskiego oficjalnie oświadcza, że nie uznaje rządu sformowanego pod naciskiem uzbrojonych ludzi 27 lutego 2014 roku – oświadczył Refat Czubarow, przewodniczący Medżlisu. – Nie prowadzimy z tym rządem żadnych pertraktacji – powiedział Czubarow.

?