Blisko 3 lata temu żołnierze Navy Seals zabili na przedmieściach pakistańskiego Abbottabad Osamę bin Ladena. Prezydent Obama triumfalnie ogłosił: Śmierć bin Ladena oznacza najbardziej znaczące osiągnięcie naszego narodu w walce z Al-Kaidą. Później wielokrotnie twierdził, że kierownictwo "Bazy" zostało zniszczone.
Na początku tego roku irackie siły rządowe straciły całkowicie kontrolę nad Faludżą, która dostała się w ręce ekstremistycznej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Prawie w całym kraju, a zwłaszcza w niespokojnej prowincji Ambar znów rozgorzał krwawy konflikt między sunnitami i szyitami. Prowincja Ambar, zamieszkana w większości przez sunnitów, jest głównym ośrodkiem protestów przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Nuriego al-Malikiego. Społeczność sunnicka oskarża Malikiego o dążenie do zmarginalizowania tej mniejszości.
W lipcu ubiegłego roku Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, organizacja islamskich radykałów przyznała się do ataku na dwa więzienia w Iraku, z których uciekło ponad 500 osób. Wśród osób, które zdołały zbiec z byli wysokiej rangi przywódcy Al-Kaidy. Kilka dni później około 300 więźniów, w tym 175 powiązanych z Talibanem zostało odbitych z więzienia w pakistańskim mieście Dera Ismail Khan. Według źródeł pakistańskich, wśród zbiegów było co najmniej 35 znaczących nazwisk w świecie terroryzmu i światowego dżihadu.
Według danych ONZ, rok 2013 okazał się dla Irakijczyków najkrwawszy od sześciu lat. W zamachach bombowych i starciach zginęło według oficjalnych danych ponad 7800 cywilów i 1050 żołnierzy i członków innych służb mundurowych.
Wydaje się jednak, że obecnie główną pożywką dla terroryzmu, i to nie tylko bliskowschodniego, jest wojna w Syrii. Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS) działa przede wszystkim na obrzeżach Damaszku oraz na granicy z Turcją. Bojownicy z tej grupy są najbrutalniejszą siłą walczącą przeciwko reżimowi Baszara al-Asada.