Reaktywacja światowego terroryzmu?

Al-Kaida i jej podobni w poglądach dżihadyści są obecnie silniejsi niż kiedykolwiek, a czarna flaga ekstremistów, powiewająca nad iracką Faludżą jest dziś symbolem niedokończonej wojny ze światowym terroryzmem.

Publikacja: 08.04.2014 17:00

Reaktywacja światowego terroryzmu?

Foto: AFP

Blisko 3 lata temu żołnierze Navy Seals zabili na przedmieściach pakistańskiego Abbottabad Osamę bin Ladena. Prezydent Obama triumfalnie ogłosił: Śmierć bin Ladena oznacza najbardziej znaczące osiągnięcie naszego narodu w walce z Al-Kaidą. Później wielokrotnie twierdził, że kierownictwo "Bazy" zostało zniszczone.

Na początku tego roku irackie siły rządowe straciły całkowicie kontrolę nad Faludżą, która dostała się w ręce ekstremistycznej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Prawie w całym kraju, a zwłaszcza w niespokojnej prowincji Ambar znów rozgorzał krwawy konflikt między sunnitami i szyitami. Prowincja Ambar, zamieszkana w większości przez sunnitów, jest głównym ośrodkiem protestów przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Nuriego al-Malikiego. Społeczność sunnicka oskarża Malikiego o dążenie do zmarginalizowania tej mniejszości.

W lipcu ubiegłego roku Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie, organizacja islamskich radykałów przyznała się do ataku na dwa więzienia w Iraku, z których uciekło ponad 500 osób. Wśród osób, które zdołały zbiec z byli wysokiej rangi przywódcy Al-Kaidy. Kilka dni później około 300 więźniów, w tym 175 powiązanych z Talibanem zostało odbitych z więzienia w pakistańskim mieście Dera Ismail Khan. Według źródeł pakistańskich, wśród zbiegów było co najmniej 35 znaczących nazwisk w świecie terroryzmu i światowego dżihadu.

Według danych ONZ, rok 2013 okazał się dla Irakijczyków najkrwawszy od sześciu lat. W zamachach bombowych i starciach zginęło według oficjalnych danych ponad 7800 cywilów i 1050 żołnierzy i członków innych służb mundurowych.

Wydaje się jednak, że obecnie główną pożywką dla terroryzmu, i to nie tylko bliskowschodniego,  jest wojna w Syrii. Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIS) działa przede wszystkim na obrzeżach Damaszku oraz na granicy z Turcją. Bojownicy z tej grupy są najbrutalniejszą siłą walczącą przeciwko reżimowi Baszara al-Asada.

Dżihadyści walczą w Syrii w nadziei na ustanowienia islamskiego kalifatu, zgodnie z prawem szariatu. Pewnych rejonach już się im udało. Przykładem może być miasto Raqqa. Pierwsi bojownicy ISIS pojawili się w mieście 15 maja. Początkowo wydawało się, że dobrze zorganizowani islamiści będą alternatywą dla innych rebeliantów, którym nie udało się doprowadzić do ładu i pokoju. Rozczarowanie przyszło bardzo szybko. Rebelianci, którzy sprzeciwiali się ISIS, byli więzieni i torturowani, a grupa stawała się z każdym dniem coraz bardziej bezwzględna. W mieście pojawiły się plakaty ostrzegające złodziei, że będą im obcinane ręce. Natomiast chrześcijańscy mieszkańcy miasta musieli zapłacić 17 gramów złota za rok życia każdego dorosłego.

Warto podkreślić, że Al-Kaida w  oświadczeniu zamieszczonym na dżihadystycznych stronach internetowych poinformowała, że odcina się od ISIS, gdyż ugrupowanie zignorowało polecenia jej szefa Ajmana al-Zawahiriego. Zdaniem Charlesa Listera, eksperta think tanku Brookings Institution w Dausze, oświadczenie to "próba definitywnego potwierdzenia przez Al-Kaidę pewnej zwierzchności nad dżihadem w Syrii". W maju ubiegłego roku Zawahiri nakazał ISIS, by działało ono niezależnie od konkurencyjnej filii Al-Kaidy w Syrii, Frontu al-Nusra. Szef ISIS Abu Bakr al-Bagdadi nie zastosował się do tego rozkazu i bez powodzenia zabiegał o połączenie obu organizacji. W odpowiedzi Zawahiri oświadczył w listopadzie, że jedynym odgałęzieniem Al-Kaidy w Syrii jest Front al-Nusra.

Dżihadyści  nie tylko zwiększyli swoją aktywność  w Iraku, Syrii i Afganistanie, ale są także obecni w  Libii, Somalii, Jemenie, Libanie i Egipcie. Głównymi, znanymi "sponsorami" islamskich ugrupowań operujących w tych krajach są m.in Arabia Saudyjska, Iran oraz pakistański wywiad wojskowy ISI.

Sprawa finansowania przez Saudów islamskich ekstremistów na terenie Syrii była przedmiotem rozmowy Baracka Obamy z królem Abd Allahem as-Saudem podczas niedawnej wizyty prezydenta USA w Rijadzie. Biały Dom nie akceptuje tej aktywności swojego bliskowschodniego sojusznika.

Blisko 3 lata temu żołnierze Navy Seals zabili na przedmieściach pakistańskiego Abbottabad Osamę bin Ladena. Prezydent Obama triumfalnie ogłosił: Śmierć bin Ladena oznacza najbardziej znaczące osiągnięcie naszego narodu w walce z Al-Kaidą. Później wielokrotnie twierdził, że kierownictwo "Bazy" zostało zniszczone.

Na początku tego roku irackie siły rządowe straciły całkowicie kontrolę nad Faludżą, która dostała się w ręce ekstremistycznej organizacji Islamskie Państwo Iraku i Lewantu. Prawie w całym kraju, a zwłaszcza w niespokojnej prowincji Ambar znów rozgorzał krwawy konflikt między sunnitami i szyitami. Prowincja Ambar, zamieszkana w większości przez sunnitów, jest głównym ośrodkiem protestów przeciwko zdominowanemu przez szyitów rządowi Nuriego al-Malikiego. Społeczność sunnicka oskarża Malikiego o dążenie do zmarginalizowania tej mniejszości.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017