Berlin stracił cierpliwość - będą nowe sankcje wobec Rosji

Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nawet Niemcy chcą ukarać Rosję. To przesądza o stanowisku Unii.

Publikacja: 28.07.2014 02:31

Władimir Putin i Angela Merkel podczas obchodów 70. rocznicy lądowania w Normandii

Władimir Putin i Angela Merkel podczas obchodów 70. rocznicy lądowania w Normandii

Foto: AFP, Alain Jocard Alain Jocard

Swoje zrobił obraz ciał prawie 300 pasażerów sponiewieranych przez separatystów, którzy wciąż nie dopuszczają na miejsce tragedii zagranicznych ekspertów. Aż 52 proc. Niemców uważa, że Kreml musi zapłacić za takie zachowanie – wynika z sondażu dla tygodnika „Der Spiegel". I to nawet jeśli miałaby na tym ucierpieć niemiecka gospodarka.

Co równie ważne, stanowisko w tej sprawie radykalnie zmienił wielki biznes zza Odry. – Na dłuższą metę polityka Putina jest nie do przyjęcia. Jeśli unijni przywódcy wprowadzą nowe sankcje, poprzemy je w 100 proc. – oświadczył przewodniczący wpływowej Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej Eckhard Cordes.

Dotychczas był on jednym z głównych oponentów zaostrzenia polityki wobec Moskwy. Berlin przewiduje, że i bez sankcji jego eksport do Rosji spadnie w tym roku aż o 14 proc. Zniknąć może 25 tys. miejsc pracy.

Berlin przekonał do działania wahające się do tej pory kraje jak Francja czy Hiszpania. Dlatego Bruksela w tym tygodniu najprawdopodobniej nałoży sankcje na całe sektory rosyjskiej gospodarki.

„Rodzi się porozumienie w sprawie pakietu, który poważnie zaciąży na rosyjskiej gospodarce" – napisał w weekend do przywódców UE przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Restrykcje muszą być jednomyślnie przyjęte przez wszystkie państwa członkowskie.

Szczególnie dotkliwy jest planowany zakaz udzielania długoterminowych kredytów i zakupu akcji rosyjskich banków państwowych przez podmioty z UE. To cios w sektor finansowy Rosji, który w zeszłym roku zaciągnął prawie połowę zobowiązań właśnie w Unii. Bruksela planuje także wprowadzenie embarga na dostawy broni dla Rosji. Zakaz ma jednak dotyczyć tylko nowych kontraktów, co pozwoli Francji dostarczyć Rosjanom dwa okręty desantowe typu Mistral. Unia chce także wstrzymać eksport najnowszych technologii wykorzystywanych m.in. w przemyśle energetycznym. Restrykcje będą jednak dotyczyły tylko rozwiązań wykorzystywanych w sektorze naftowym. Niemcy, uzależnione od dostaw z Rosji, chcą uniknąć konfrontacji w sprawach gazowych.

Moskwa już w zeszłym tygodniu zareagowała z wściekłością na nałożenie znacznie mniej znaczących restrykcji na niektórych rosyjskich polityków i powiązane z nimi przedsiębiorstwa. – To oznacza zerwanie współpracy w sprawie bezpieczeństwa regionalnego i walki z terroryzmem – ostrzegł rosyjski MSZ.

Tym razem odpowiedź Kremla może być jeszcze bardziej brutalna. – Putin się nie cofnie – uważa Dmitrij Trenin, dyrektor moskiewskiego oddziału fundacji Carnegie.

 

Swoje zrobił obraz ciał prawie 300 pasażerów sponiewieranych przez separatystów, którzy wciąż nie dopuszczają na miejsce tragedii zagranicznych ekspertów. Aż 52 proc. Niemców uważa, że Kreml musi zapłacić za takie zachowanie – wynika z sondażu dla tygodnika „Der Spiegel". I to nawet jeśli miałaby na tym ucierpieć niemiecka gospodarka.

Co równie ważne, stanowisko w tej sprawie radykalnie zmienił wielki biznes zza Odry. – Na dłuższą metę polityka Putina jest nie do przyjęcia. Jeśli unijni przywódcy wprowadzą nowe sankcje, poprzemy je w 100 proc. – oświadczył przewodniczący wpływowej Komisji Wschodniej Gospodarki Niemieckiej Eckhard Cordes.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020