– Nie sądzę, aby w dokumentach szczytu użyto określenia „stała obecność wojskowa" – przyznaje w rozmowie z „Rz" szef MON Tomasz Siemoniak. Jego zdaniem 4 września w Newport zapadnie raczej decyzja o uruchomieniu cyklu ćwiczeń z udziałem wojsk poszczególnych państw sojuszu w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii, a także, rozbudowie na terenie tych państw infrastruktury i magazynów potrzebnych do szybkiego przyjęcia natowskich posiłków na wypadek wojny.
Już w poniedziałek w Rydze taką możliwość zasygnalizowała Angela Merkel. – Inicjatywy wywołane działaniami Rosji nie będą obejmowały stacjonowania jednostek bojowych, ale możemy wzmocnić naszą współpracę na wiele innych sposobów – uznała pani kanclerz.
Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych:
Gdyby w Polsce znalazły się dwie ciężkie brygady NATO, byłbym szczęśliwy
Niemcy, a także kraje południa Europy wciąż czują się związane aktem stanowiącym NATO – Rosja z 1997 roku, w którym sojusz obiecał Moskwie, że nie rozmieści ani broni jądrowej, ani „znaczących sił" na terenie nowych państw członkowskich. Berlin chce w ten sposób uniknąć jeszcze większego napięcia w stosunkach z Kremlem. Z kolei Barack Obama, który za wielki sukces uważa wycofanie amerykańskich wojsk z Iraku i Afganistanu, nie chce na stałe angażować USA w kolejnym regionie świata.