Tatarzy bojkotują wybory na Krymie

Pół roku po rosyjskiej aneksji mieszkańcy półwyspu pierwszy raz głosowali ?w rosyjskich wyborach.

Publikacja: 16.09.2014 02:00

Tatarzy bojkotują wybory na Krymie

Foto: ROL

W niedzielę w 83 regionach Rosji odbywały się wybory lokalne różnego szczebla. Tym razem do procedury zwanej wspólnym dniem głosowania dołączono świeżo zdobyty Krym. Wyborcy wchłoniętego przez Rosję półwyspu mieli wybrać wszystkie lokalne władze oraz deputowanych do dwóch nowych instytucji stworzonych po aneksji: Zgromadzenia Ustawodawczego, mającego rządzić w mieście Sewastopol, oraz Rady Państwa – miejscowego quasi-parlamentu.

Według oficjalnych danych frekwencja na półwyspie była jedną z najwyższych w czasie niedzielnego głosowania – wyniosła 52,9 proc.

Jednakże przywódca Medżlisu (organu wykonawczego społeczności krymskich Tatarów) Refat Czubarow wyśmiał dane miejscowej komisji wyborczej. „Cały czas odbieram gratulacje z powodu fatalnego wyniku wyborów" – powiedział w poniedziałek dziennikarzom. Jeszcze w lipcu Medżlis wezwał do bojkotu wszelkich wyborów na Krymie i wezwanie powtórzył w zeszłym tygodniu. „No, dorysowali sobie procenty brakujące do 50" – dodał Czubarow. Miejscowe władze przyznały zresztą, że do głosowania dopuszczono 80 tys. osób, których nie było na listach wyborczych.

Według danych przedstawionych przez Medżlis w głosowaniu naprawdę wzięło udział zaledwie 10–15 proc. uprawnionych, a w rejonach zwarcie zamieszkanych przez Tatarów „odnotowano całkowitą pasywność wyborców". Szefowa jednej z komisji wyborczych Symferopolu (w dzielnicy częściowo zamieszkanej przez Tatarów) poinformowała, że u niej głosowało jedynie około 7 proc. uprawnionych.

Sam samozwańczy premier Krymu Siergiej Aksjonow przyznał, że miejscowe władze (mianowane przez Kreml po aneksji) „miały trochę zawyżone oczekiwania (...), wszyscy chcieli, by frekwencja sięgała tak, powiedzmy, 90 proc.". Oficjalnie tyle właśnie wyborców miało głosować 16 marca na Krymie za przyłączeniem do Rosji.

„Nastąpiło pewne, niewielkie jeszcze, ale jednak otrzeźwienie" – podsumował Czubarow niedzielne wyniki. Według niego bowiem poza Tatarami i miejscowymi Ukraińcami również część krymskich Rosjan świadomie zbojkotowała wybory. Obojętność wobec partyjnej walki została spowodowana znacznym spadkiem stopy życiowej i załamaniem letniego sezonu na plażach półwyspu.

Do tej pory rosyjskim władzom nie udało się zapewnić stabilnego zaopatrzenia miejscowych sklepów w artykuły pierwszej potrzeby. Ponieważ większość ukraińskich towarów została obłożona rosyjskim embargiem, trzeba je dowozić z Rosji. Ale jedyne połączenie – przeprawa przez Cieśninę Kerczeńską – jest przeciążona. By z niej skorzystać, należy odstać w kilku-, kilkunastogodzinnej kolejce. Na półwyspie cały czas są kłopoty z wodą, prądem i gazem (dostarczanymi z Ukrainy).

Na początku maja ukraiński bank centralny zakazał ukraińskim bankom prowadzenia działalności na Krymie, gdyż z powodu rosyjskiej okupacji nie mógł „sprawować funkcji kontrolnej". Na ich miejsce weszło 31 trzeciorzędnych rosyjskich instytucji finansowych – największe banki przestraszyły się zachodnich sankcji. Do dziś mieszkańcy Krymu nie mogą wysyłać pieniędzy do innych regionów Ukrainy, otwierać rachunków w innych walutach niż ruble, ale przede wszystkim nie mogą dostać żadnych kredytów. W miejscowych bankach przyznają, że z tym ostatnim „należy poczekać do stabilizacji sytuacji politycznej".

Jednocześnie osoby mianowane przez Kreml do nowych władz dokonały pospiesznej grabieży znajdującego się na Krymie majątku państwa ukraińskiego. Część z nowo mianowanych urzędników też zresztą wzywała do bojkotu wyborów, ponieważ ich konkurenci obsadzili wszystkie listy wyborcze swoimi krewnymi. Cała przepychanka nie dodała im powagi w oczach mieszkańców półwyspu.

Oficjalnie wybory wygrała rządząca w Rosji Jedna Rosja (miała dostać ponad 70 proc. głosów). Prokurator generalny Ukrainy zaś ostrzegł wszystkich organizatorów głosowania, że grozi im do dziesięciu lat więzienia za „próbę dokonania przewrotu".

W niedzielę w 83 regionach Rosji odbywały się wybory lokalne różnego szczebla. Tym razem do procedury zwanej wspólnym dniem głosowania dołączono świeżo zdobyty Krym. Wyborcy wchłoniętego przez Rosję półwyspu mieli wybrać wszystkie lokalne władze oraz deputowanych do dwóch nowych instytucji stworzonych po aneksji: Zgromadzenia Ustawodawczego, mającego rządzić w mieście Sewastopol, oraz Rady Państwa – miejscowego quasi-parlamentu.

Według oficjalnych danych frekwencja na półwyspie była jedną z najwyższych w czasie niedzielnego głosowania – wyniosła 52,9 proc.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022