Tutaj się zaczął upadek NRD

Lipsk wraca na mapę ważnych miejsc niemieckiej historii. Wczoraj świętowali tu prezydenci pięciu krajów.

Publikacja: 10.10.2014 02:00

Bronisław Komorowski i Joachim Gauck wczoraj w Lipsku

Bronisław Komorowski i Joachim Gauck wczoraj w Lipsku

Foto: AFP

W Lipsku prezydentowi Niemiec Joachimowi Gauckowi towarzyszyli wczoraj prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier.

– Swoją obecnością zaznaczamy poczucie wspólnoty losu – mówił Bronisław Komorowski. Przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej spotkali się już 4 czerwca w Warszawie, potem wspólnie upamiętniali rocznice przemian na Węgrzech. Po Lipsku będą Bratysława i Praga.

Uroczystości z okazji 25-lecia pokojowej rewolucji we wschodnich Niemczech odbyły się w mieście, w którym być może nie wszystko się zaczęło, ale bez niego historia byłaby inna. To tutaj po raz pierwszy pojawiła się fraza „My jesteśmy narodem", która stała się hasłem całej pokojowej rewolucji zakończonej upadkiem NRD, „państwa robotników i chłopów".

Prezydent Gauck dziękował wczoraj „Solidarności" i Polsce za rozpoczęcie dzieła przemian. Michaiłowi Gorbaczowowi, że nie użył wojsk. Węgrom za usunięcie min na granicy z Austrią, co zapoczątkowało masowe wyjazdy obywateli NRD latem 1989 r. nie tylko na Węgry, ale i do zachodnioniemieckich ambasad w Pradze, a także w Warszawie, w nadziei przedostania się na Zachód. O Polsce i „Solidarności" Gauck mówił jednak niewiele.

Uroczystości w Lipsku upamiętniające przełomową demonstrację z 1989 roku nie wywołują w Niemczech takich emocji jak 4 czerwca w Polsce. Ani też jak inne daty z niedawnej historii Niemiec.

Niemcy świętują oficjalnie triumf nad komunizmem co roku 3 października – w tym dniu w 1990 roku doszło do formalnego zjednoczenia Niemiec. Jest jeszcze data 9 listopada – upadek muru berlińskiego, którego 25. rocznica będzie wkrótce hucznie obchodzona w stolicy.

Ale Lipsk ma swoje miejsce w niemieckiej historii.

Lipsk to trochę jak Gdańsk. To tutaj w kościele św. Mikołaja rozpoczęły się już w początkach lat 80. ubiegłego wieku spotkania grup opozycyjnych. Jesienią 1989 roku spotkania przekształciły się w demonstracje organizowane co poniedziałek.

W odróżnieniu od Gdańska, który w chwili, gdy powstawała „Solidarność", miał już za sobą tragiczne doświadczenia walki z komunizmem, o Lipsku stało się głośno dopiero 7 października 1989 roku. Wtedy to na ulicach miasta pojawiło się co najmniej 70 tys. demonstrantów z żądaniami wolności i otwarcia granic NRD.

Była to największa demonstracja w NRD od czasów powstania robotniczego w 1953 roku w Berlinie. – Zaskoczyło mnie, że bojaźliwi Niemcy z NRD powstali nagle z kolan – wspomina Roman Golasz, który studiował wtedy germanistykę w Lipsku.

Przeszmuglowane na Zachód taśmy filmowe z tego wydarzenia sprawiły, że to właśnie Lipsk stał się symbolem pokojowej rewolucji w 1989 roku.

– Po 7 października pękła tama. Demonstracje ogarnęły już wszystkie inne miasta – przypomina „Rz" prof. Klaus Schroeder z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Wiadomości o tym, co się dzieje w Lipsku, dotarły do mieszkańców NRD za pośrednictwem zachodnioniemieckiej telewizji.

Na pięć dni przed upadkiem muru berlińskiego, 4 listopada, na berlińskim Alexander Platz demonstrowało już milion osób. Los NRD został przypieczętowany.

Po zjednoczeniu Niemiec Lipsk zniknął ze sceny politycznej. Stał się normalnym miastem borykającym się, jak wiele innych na obszarze byłej NRD, z ogromnymi problemami. – Dzisiaj i ten etap jest już przeszłością. Powoli, ale konsekwentnie Niemcy zrastają się w jeden organizm – mówi prof. Schroeder.

Z okazji każdej kolejnej rocznicy niemieckie media sięgają do ostatnich lat, prześcigając się w publikacjach rezultatów rozlicznych badań opinii publicznej. Wynika z nich jednoznacznie, że podział na Ossis i Wessis wciąż istnieje, różnice w mentalności są nadal ogromne, takie same jak w ocenie ostatniego ćwierćwiecza. Nie może być inaczej, gdyż mimo co najmniej 1,6 bln euro, które przez ostatnie ćwierć wieku przepłynęło z zachodu Niemiec na wschód, różnice w poziomie życia ciągle są wyraźne.

W Lipsku prezydentowi Niemiec Joachimowi Gauckowi towarzyszyli wczoraj prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier.

– Swoją obecnością zaznaczamy poczucie wspólnoty losu – mówił Bronisław Komorowski. Przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej spotkali się już 4 czerwca w Warszawie, potem wspólnie upamiętniali rocznice przemian na Węgrzech. Po Lipsku będą Bratysława i Praga.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1178
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1177
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1176
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1175
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1174