We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent nieuznawanej przez społeczność międzynarodową Abchazji Raul Chadżimba podpisali porozumienie o sojuszu i partnerstwie strategicznym. W ramach tego porozumienia w najbliższym czasie ma zostać utworzona wspólna rosyjsko-abchaska armia, którą będzie dowodziła centralą w Moskwie. Nie będzie to zbyt skomplikowane, ponieważ po wygranej wojnie z Gruzją w 2008 roku, Rosja umieściła na terenie Abchazji swoją bazę wojskową, gdzie stacjonuje około 4 tysięcy żołnierzy. Tyle samo rosyjskich żołnierzy przebywa na terenie drugiej samozwańczej republiki – Osetii Południowej.
Poza kwestią wojskową, dzięki porozumieniu z Rosją w Abchazji ma się polepszyć sytuacja finansowa. Moskwa zobowiązała się do sfinansowania podwyżek płac pracowników służby zdrowia, edukacji, nauki, kultury i opieki społecznej. Mają zostać zwiększone emerytury i świadczenia socjalne. Moskwa zapowiada, że wynagrodzenia w Abchazji w perspektywie kilku lat mają znaleźć się na poziomie średnich płac w Rosji. Putin zapowiedział, że w 2015 roku Rosja udzieli Abchazji pomocy finansowej w wysokości 5 mld rubli (równowartość około 355 mln złotych). Poza tym, zgodnie z tym porozumieniem Rosja zainwestuje w rozwój Abchazji 4 mld rubli (około 280 mln złotych) rocznie w latach 2015-2017.
Układ zawarty między Suchumi a Moskwą będzie obowiązywał przez 10 lat z możliwością przedłużenia. W Tbilisi podpisany przez Abchazów dokument wywołał oburzenie. Strona gruzińska apeluje o zwołanie Rady Bezpieczeństwa ONZ oraz zwołanie posiedzenia nadzwyczajnego OBWE. - Gruzja apeluje do swoich partnerów międzynarodowych o ostre potępienie działań Federacji Rosyjskiej, która łamie prawo międzynarodowe – oświadczyła szefowa MSZ Gruzji Tamar Beruczaszwili. Tymczasem premier Gruzji Irakli Garibaszwili uznał podpisane między Abchazją a Rosją porozumienie za próbę aneksji Abchazji. – Jest to bardzo smutna wiadomość. Moskwa po raz kolejny zademonstrowała, że nie zależy jej na poprawie stosunków politycznych – powiedział Garibaszwili. Podkreślił też, że polityczny konflikt z Rosją nie powinien wpływać na współpracę ekonomiczną, która między Tbilisi a Moskwą w ostatnich latach wzrosła.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini również potępiła układ między Abchazją a Rosją. – Podpisanie przez Federację Rosyjską tak zwanego „porozumienia o sojuszu i partnerstwie strategicznym" z odłączonym od Gruzji regionem Abchazji szkodzi wszystkim próbom stabilizacji sytuacji w regionie – oświadczyła Mogherini. Jak twierdzi, działania Moskwy są sprzeczne z prawem międzynarodowym.
Podobnie sytuację ocenił szef NATO Jens Stoltenberg, który oświadczył, że Sojusz nie uznaje podpisanego 24 listopada rosyjsko-abchaskiego porozumienia. – Nadal wzywamy Rosję do rezygnacji z uznania gruzińskich regionów Osetii Południowej i Abchazji za niepodległe państwa i wyprowadzenia stamtąd swoich jednostek wojskowych – powiedział Stoltenberg.