Kadyrow zdobywa samodzielność

Rozmowa z Lwem Ponomariowem, rosyjskim dysydentem, szefem Ruchu na rzecz Praw Człowieka

Aktualizacja: 20.01.2015 07:03 Publikacja: 20.01.2015 00:00

Lew Ponomariow

Lew Ponomariow

Foto: humanrightshouse.org

Rz: Gdy na Zachodzie organizowane są marsze przeciwko terroryzmowi, na rosyjskim Kaukazie kilkaset tysięcy osób manifestuje w obronie islamu. Jaki ma w tym interes Kreml?

Lew Ponomariow: Inicjatywa ta wyszła raczej nie z Kremla, ale od Ramzana Kadyrowa. Tak próbuje on rozwiązać kilka problemów. Najważniejszym z nich jest kwestia kaukaskich dżihadystów, którzy dołączyli do Państwa Islamskiego i prowadzą w Czeczenii propagandę wśród tamtejszej młodzieży.

Czy po wydarzeniach we Francji Kadyrow obawiał się wzrostu radykalizmu?

Zakładam, że Kadyrow zrobił krok wyprzedzający, skupiając wokół siebie uwagę islamskich środowisk i stając w obronie wartości tej religii. Nie zrobił nic nowego, ponieważ tak samo postąpiły inne kraje islamskie, potępiając prowokacyjne karykatury francuskiego tygodnika. Nawet papież Franciszek potępił publikacje obrażające uczucia wyznawców różnych religii.

Czy taka demonstracja byłaby możliwa bez zgody Moskwy?

Wydaje mi się to mało prawdopodobne. Na Kremlu chcą pokazać, że w Rosji nie ma żadnych konfliktów na tle narodowościowym lub religijnym i że wszyscy obywatele żyją w zgodzie.

A jak jest naprawdę?

Rzeczywistość wygląda mniej kolorowo. W najbogatszych regionach Rosji działają tak zwane przedstawicielstwa Kadyrowa; ich członkowie często dopuszczają się przestępstw i tym samym prowokują zwolenników rosyjskiego nacjonalizmu. Wraz ze wzrostem popularności Kadyrowa w Rosji na terenie całego kraju będą się rozrastały powiązane z nim klany.

Dlaczego więc Putin przymyka na to oko?

Wiadomo, że obaj politycy utrzymują bardzo dobre, przyjacielskie relacje, dlatego prezydent Czeczenii łatwiej zyskuje zaufanie Kremla niż inni regionalni przywódcy w Rosji. W dalszej perspektywie sytuacja może się jednak zmienić na niekorzyść Putina.

Czyżby Kadyrow miał się stać samodzielnym graczem na rosyjskim Kaukazie?

Po części już tak jest. Moskwa od dawna nie ma bezpośredniego wpływu na sytuację w Czeczenii. Rządzą tam inne zasady i powoli wprowadzane jest prawo szarijatu. Wiemy o licznych egzekucjach kobiet, które złamały zasady tego prawa. De facto prawo rosyjskie tam nie obowiązuje, lecz Putin woli tego nie widzieć.

—rozmawiał Rusłan Szoszyn

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1213
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1212
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1211
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1210
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1209