Jak podaje serwis euronews.com, węgierska policja dziennie podejmuje interwencje wobec 300-700 osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę. Natomiast zgodnie z danymi biura emigracyjnego w Budapeszcie, od początku tego roku węgierska policja zatrzymała około 10 tys. mieszkańców Kosowa, którzy próbowali przedostać się do Węgier, a stamtąd dalej w głąb Unii Europejskiej. Pytani o powody ucieczki z Kosowa zatrzymani mówią o braku pracy, złej edukacji i braku perspektyw na przyszłość.
Również serbska policja została zmuszona do wzmocnienia patroli i nakładów w walce z masową emigracją zamieszkujących Kosowo Albańczyków. Za umożliwienie przedostania się do Węgier uciekinierzy z Kosowa płacą pośrednikom nawet 1000 euro.
Były premier i obecny szef dyplomacji Kosowa Hashim Thaçi, winą za tę sytuację obarcza media i osoby rozsiewające pogłoski o otwarciu rynku pracy dla mieszkańców Kosowa w Niemczech. W tym scenariuszu Węgry mają być tylko przystankiem w podróży do Niemiec. Według rządu w Prisztinie, w minionych miesiącach kraj opuściło 50 tysięcy ludzi.