Reklama

Putin dzieli Europę

Kreml buduje w Brukseli potężną piątą kolumnę. Wkrótce może zostać wykorzystana do zniesienia sankcji.

Publikacja: 26.02.2015 20:06

Putin dzieli Europę

Foto: AFP

Sygnałów, że front Wspólnoty przeciw Moskwie się kruszy, jest coraz więcej. W czwartek Władimir Putin przyjął w Moskwie przewodniczącego francuskiego Senatu Gerarda Larchera i pełnomocnika ds. stosunków z Rosją prezydenta Hollande'a, Jeana-Pierre'a Chevenementa. Ten ostatni wielokrotnie opowiadał się za zniesieniem sankcji. W przyszłym tygodniu na Kremlu pojawi się z kolei premier Włoch Matteo Renzi, również zwolennik łagodnej linii wobec Moskwy. W środę prezydent Cypru Nikos Anastasiadis jako pierwszy unijny przywódca złożył oficjalną wizytę w Rosji i podpisał porozumienie umożliwiające rosyjskim okrętom wpływanie do portów na Wyspie. A w zeszłym tygodniu Putin był w Budapeszcie, gdzie przekonał Węgrów do udziału w budowie nowego gazociągu, być może z udziałem Austrii i Bułgarii.

– Rosyjski prezydent zalicza sukcesy medialne jeden po drugim. Chce pokazać zwolennikom twardego kursu w Brukseli i Waszyngtonie, że ma sojuszników w sercu Unii, których w każdej chwili może wykorzystać – mówi Timothy Ash, szef działu analitycznego Standard Bank.

W czwartek zaostrzenie restrykcji wobec Moskwy poparł sekretarz stanu USA John Kerry. Dzień wcześniej podobnie rozwiązanie poparł premier David Cameron. Obaj uważają, że Zachód musi zareagować na permanentne łamanie przez Kreml porozumień z Mińska.

Do pierwszej próby sił między jastrzębiami i gołębiami w Radzie UE dojdzie 17 marca. Tego dnia musi zapaść decyzja o przedłużeniu obowiązujących od roku sankcji wobec 151 Rosjan (z tego sześciu bliskich współpracowników Putina) oraz 37 przedsiębiorstw. Chodzi o zakaz wjazdu na teren Unii oraz zamrożenie aktywów w krajach „28".

Następne zwarcie nastąpi 19 marca. Na ten dzień Donald Tusk zwołał szczyt przywódców Unii, na którym ma być opracowana długofalowa strategia wobec Rosji. Ale najważniejsza batalia jest zaplanowana na lipiec, kiedy Rada UE podejmie decyzję o przedłużeniu lub nie najboleśniejszych dla Moskwy sankcji sektorowych obejmujących najnowsze technologie wydobycia gazu i ropy, sprzedaż broni i technologie podwójnego zastosowania oraz ograniczenie dostępu do unijnego rynku kapitałowego dla czołowych rosyjskich banków.

Reklama
Reklama

W każdym z tych przypadków podjęcie decyzji wymaga jednomyślnego poparcia wszystkich krajów Wspólnoty.

– Obawiam się, że w lipcu będą trudności z przedłużeniem sankcji wobec Rosji. Tak głębokich podziałów w Radzie nie ma prawie w żadnej innej sprawie – przyznaje „Rz" eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski.

Putin najbardziej może liczyć na pomoc czterech krajów: Grecji, Cypru, Węgier i Austrii. Ich przywódcy jasno zasygnalizowali, że sankcje nie są dobrym rozwiązaniem – mówią „Rz" źródła dyplomatyczne w Radzie UE. Tak jasno swojej sympatii dla Kremla nie deklarują już Włosi, Czesi i Słowacy, ale i oni chcieliby poprawy stosunków gospodarczych z Rosją. W głównym nurcie Unii plasują się Niemcy i Francja, choć z pewnymi niuansami. François Hollande'owi jest bliżej do gołębi, Angeli Merkel do jastrzębi. W tej grupie znajduje się też Hiszpania (bliżej Francji) i Finlandia (bliżej Niemiec).

Zdecydowanie za utrzymaniem sankcji opowiadają się natomiast Wielka Brytania, Polska, Estonia, Łotwa, Szwecja, Holandia i Dania. To ich wpływy stara się skontrować Putin.

– W osobnej, najbardziej radykalnej lidze jest Litwa. Jej oceny kryzysu ukraińskiego nie podziela jednak nikt inny – mówi nam unijny dyplomata.

Podział sił w Radzie UE jest na tyle zrównoważony, że przeciągnięcie przez Moskwę na swoją stronę nawet małego kraju może rozstrzygnąć o losach sankcji. Stąd tak duże starania Kremla o pozyskanie względów Nikozji. Tuż przed przyjazdem Anastadiadisa Duma wydłużyła do 2021 r. termin spłaty przez Cypryjczyków pożyczki wartej 2,5 mld euro i obniżyła z 4,5 do 2,5 proc. jej oprocentowanie. Mimo utraty dwa lata temu dziesiątek miliardów euro z powodu kryzysu bankowego rosyjski wielki kapitał znów wraca na Wyspę. Zdaniem amerykańskiego portalu Global Financy Integrity w latach 1994–2011 na Cyprze ulokowano aż 211,5 mld USD pochodzących z nielegalnych operacji finansowych. Ile teraz mają tu Rosjanie, nie wiadomo.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1297
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1296
Świat
„Zapad 2025”. Rosjanie manewrują strachem. Nie po raz pierwszy
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1295
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1294
Reklama
Reklama