Charakterystyczne były już okoliczności wystąpienia - Orbán po raz pierwszy wygłosił swoją mowę w tzw. Bazarze Ogrodów Zamkowych, odnowionej niedawno części kompleksu zamkowego w Budzie co zapewne miało zwrócić uwagę na postęp prac modernizacyjnych w Budapeszcie i symbolizować odnowę kraju przez rząd Fideszu. Równie istotne było nowe hasło widniejące na mównicy „Węgry umacniają się". Wreszcie zauważyć dało się częste odwoływanie się do określenia „obywatelski" (węg. polgari), które zastąpiło w retoryce znanej z poprzednich lat przymiotnik „narodowy".
W swoim wystąpieniu premier Węgier nawiązał do kryzysu ekonomicznego w Europie podkreślając, że Węgry pod jego kierownictwem wybrały inne rozwiązania, które - zdaniem Orbána - sprawdziły się lepiej niż recepty przepisywane przez zwolenników tradycyjnej ekonomii. Stwierdził, że w pierwszy okresie sprawowanie rządów przez Fidesz po 2010 roku najważniejsze było bronienie się przed skutkami kryzysu, teraz jednak nadszedł czas aktywnych działań i nie jest już konieczna ostrożna polityka broniąca wszelkie działania rządu przed krytyką z zewnątrz. Czas na większą asertywność Budapesztu Konieczne będzie jednak zachowanie ostrożności „abyśmy nie skończyli tak jak tygrysek z Misia Puchatka, który przesadził z brykaniem".
„Odrzuciliśmy neoliberalną politykę - tuż przed 24 godziną, odrzuciliśmy mylna ideę społeczeństwa multikulturowego zanim zamieniłaby Węgry w obóz dla uchodźców, odrzuciliśmy liberalną politykę społeczną, która nie uznaje dobra wspólnego i odrzuca chrześcijaństwo jako fundament społeczeństwa" - mówił Orbán. Z zauważalnym lekceważeniem odniósł się do uważanych za politycznych przeciwników liberałów mówiąc, że oni „uważają za faszystów wszystkich poza sobą". Stwierdził, że jest zwolennikiem „demokracji bez przymiotników" - co było aluzją do stwierdzenia odwiedzającej Budapeszt Angeli Merkel, która mówiła, że nie wie jak ma reagować na węgierskie określenie „demokracja nieliberalna".
Wizytą Angeli Merkel premier Węgier wspomniał w kontekście licznych odwiedzin zagranicznych polityków w Budapeszcie, którzy „poważnie traktują Węgry" i chcą przyjrzeć się z bliska ich praktyce politycznej. Nie wymienił jednak z nazwiska Władymira Putina, który tez odwiedził Budapeszt i nie omawiał szerzej polityki wschodniej swojego rządu.
W dalszej części przemówienia przypomniał sukcesy Wągier w ostatnim roku. Za podstawowy uznał osiągnięcie 3,5 procentowego wzrostu gospodarczego i pozytywne konsekwencje tego faktu dla społeczeństwa - jak np. zauważalny spadek bezrobocia. Dowodem na skuteczna politykę społeczną ma być z kolei zauważalny wzrost liczny urodzin, któremu towarzyszy wzrost zawieranych małżeństw. Zauważalny jest przy tym spadek ilości rozwodów i aborcji.