Oświadczenie o poszerzeniu obszaru poszukiwań boeinga, o ile na obecnie wyznaczonym do tego terenie nie uda się natrafić na szczątki samolotu, wygłosili przedstawiciele rządów Malezji, Australii i Chin.

Wicepremier Australii Warren Truss przyznał po spotkaniu z ministrami transportu z Chin i Malezji, że jest przekonany, iż poszukiwania zaginionego samolotu prowadzone są w dobrym miejscu. Dodał, że władze Australii mają nadzieję, że jeśli boeing znajduje się na tym obszarze, zostanie odnaleziony.

Ministrowie transportu Chin i Malezji oraz wicepremier Australii spotkali się, by porozmawiać o postępach w poszukiwaniu samolotu Malaysia Airlines, który zaginął 8 marca 2014 roku podczas lotu z Kuala Lumpur do Pekinu. Na pokładzie boeinga było 239 osób. Uważa się, że samolot rozbił się w zachodniej Australii, ale na razie nie natrafiono na jego ślad.

Ekipy poszukiwawcze za pomocą nowoczesnego sprzętu do pracy pod wodą przeszukują obszar 60 tys. kilometrów kwadratowych od Perth na zachodzie Australii. Do sprawdzenia pozostało jeszcze 40 procent tej powierzchni.

"Jeśli na tym obszarze nie uda się odnaleźć samolotu, obszar poszukiwań zostanie powiększony o kolejne 60 tys. kilometrów kwadratowych, w celu upewnienia się, że na całym terenie wskazanym przez analityków nie ma boeinga" - brzmi fragment oświadczenia wydanego przez przedstawicieli australijskiego, malezyjskiego i chińskiego rządu. W dokumencie wspomniano również, że dodatkowe poszukiwania mogą zająć kolejny rok, biorąc pod uwagę warunki pogodowe w tej części oceanu.