Dobitne manewry filipińsko-amerykańskie

Filipiny rozpoczynają coroczne manewry z USA. Tym razem jednak będzie dwa razy więcej żołnierzy, żeby pokazać Pekinowi zaangażowanie ze strony największego sojusznika.

Publikacja: 20.04.2015 12:32

Foto: AFP

Pokaz sił ma być dobitny. Operacja nazywa się „Balikatan", czyli „Ramię w ramię", weźmie w niej udział ponad 11 tys. żołnierzy z Filipin, Stanów Zjednoczonych i Australii. Ćwiczenia odbywają się po raz 32., jednak w tegorocznej edycji pojawi się dwukrotnie więcej żołnierzy niż w 2014 roku. Australia po raz drugi z rzędu wesprze swoich sojuszników, ale i tak oczy Manili zwrócone są w dużej mierze na Waszyngton.

Łatwo o incydent

W obecnej sytuacji na morzu Połudnowochińskim można mówić o zagęszczaniu atmosfery, które może doprowadzić do groźnego w skutkach incydentu. Podczas najbliższych 10 dni Balikatan po raz kolejny podkreśli strategiczne partnerstwo pomiędzy oboma krajami, szczególnie ważne, gdy Stany Zjednoczone nie operują już żadną bazą wojskową na terenie Filipin.

Manewry rozpoczynają się w prowincji Palawan położonej najbliżej archipelagu Spratly. To m.in. o te terytoria, jak również o przeważającą większość całego terenu morza Południowochińskiego (ok. 80 proc. ) upominają się Chiny. Roszczenia w wersji lansowanej przez Pekin stają się tak naprawdę z czasem faktami dokonanymi i tak są opisywane przez analityków regionu. Wraz z pogłębianiem granicy wpływów, tzw. linii dziewięciu kresek przypisującej Chinom wpływy na spornym akwenie, Pekin przesuwa granice nie tylko geograficznie, ale także prawnie, militarnie i terytorialnie. Nie licząc się z protestami sąsiadujących państw oraz z opinią międzynarodową.

Filipiny wraz z Wietnamem to główni przedstawiciele opozycji, która spośród państw stowarzyszenia ASEAN (narodów Azji Południowo-Wschodniej) stawia opór polityce Pekinu. Generałowie z Manili używają ostrych słów odnośnie chińskiej postawy wobec budowania sztucznych wysp na coraz większym terenie należącym do ich kraju oraz stawiania tam wojskowych instalacji. Od początku chińskiej aktywności zarówno na wyspach Spratly jak i położonych bardziej na północ Paracelach, poddają w wątpliwość prawdziwe intencje kraju, który po trupach dąży do powiększenia terytorium i ewidentnie szykuje się do większych działań,

Krytyka Pekinu

Rozpoczynające się manewry mają podkreślić możliwości działania na terenie morza pełnego konfliktów oraz na kolejny rok scementować przyjaźń filipińsko-amerykańską. Wkład australijski także nie pozostaje bez echa, to właśnie w Canberze padały niedawno równie ostre słowa krytyki ze strony amerykańskiego admirała odpowiedzialnego za Flotę Pacyfiku odnośnie utrzymywania przez US Navy porządku w regionie. Amerykańska marynarka postanowiła łączyć siły z Australijczykami i prowadzić wspólne patrole na morzu Południowochińskim. Do podobnych działań w zakresie wspierania się militarnie zachęcane są przez amerykańskich dowódców kraje ASEAN.

Nowe zdjęcia satelitarne dowodzą, że chińskie konstrukcje budowane przy pomocy ton piasku i cementu na rafach koralowych przyczyniają się do szkód w tamtejszym ekosystemie. Zniszczenie terenu 300 akrów rafy ma przekładać się na straty w wysokości 100 mln dolarów rocznie notowane na okolicznych wybrzeżach, których możliwości ekonomiczne staną się o wiele mniejsze. Chińskie łodzie patrolowe pozwalają sobie także na częste ataki na filipińskich rybaków, do ostatniego incydentu doszło 9 kwietnia. Wówczas 80 Filipińczyków miało zostać przepędzonych z atolu Scarborough. Manila wciąż potwierdza te doniesienia.

Mocne słowa prezydenta FIlipin

Prezydent Filipin w wywiadzie udzielonym South China Morning Post przyznał, że ze strony Wietnamu pojawiła się niedawno propozycje utworzenia nowego strategicznego partnerstwa z Manilą. Nie podał żadnych dat ani szczegółów dotyczących takiej umowy. W 2014 roku Benigno Aquino porównywał bezczynność Zachodu wobec terytorialnych zakusów Chin do sytuacji z 1938 roku, gdy nazistowskie Niemcy Hitlera dokonały aneksji Czechosłowacji. Prezydent wspominał o szczególnie trudnej sytuacji na spornym morzu, która pogarsza się z każdym miesiącem. Przyznaje, że nie ma dnia, którego by nie zaczynał od zastanawiania się, w jaki sposób mógłby zapobiec konfliktowi oraz pomóc swoim obywatelom. Twierdzi też, że gdyby prezydent Chin Xi Jinping przyjechał do jego kraju z pewnością zabrałby go do chińskiej restauracji. Aquino zdaje sobie sprawę, że mogłoby nie być tak smacznie jak na kontynencie, jednak chciałby przy pomocy takiego gestu pokazać, jak wielkim uznaniem i szacunkiem cieszą się Chiny na Filipinach. Przy tradycyjnym makaronie, bez dodatkowego przepychu i ekstrawagancji prezydent Xi być może zrozumiałby, jak wielkim uznaniem cieszy się jego naród wśród Filipińczyków.

W międzyczasie 5 tys. żołnierzy z Filipin (a także 1 okręt i 15 samolotów), 6600 z USA (do tego 76 samolotów i 3 okręty) oraz niewielki kontyngent z Australii (kilkunastu żołnierzy i jeden samolot) przygotowują się do manewrów w kwaterze głównej filipińskiej armii w Camp Aguinaldo w mieście Quezon, historycznej stolicy kraju i zarazem największym mieście. Ramię w ramię staną do symbolicznych ćwiczeń, których przebieg na razie pozostają jedynie fantazją na sztabowych mapach zaangażowanych w nie dowódców.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017