„Napiszemy, że nie przygotowaliśmy planu" – zapowiedział rosyjski minister sprawiedliwości Aleksander Konowałow. Do poniedziałku Rosja miała przedstawić Komitetowi Ministrów Rady Europy plan wypłaty ponad 1,8 mld euro.
Moskwa bowiem przegrała sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka z pozwu byłych akcjonariuszy naftowego koncernu Jukos. Jego właścicielem był Michaił Chodorkowski, aresztowany w 2003 roku. Firma została rozgromiona przez Kreml, a jej aktywa przejęła państwowa Rosnieft, której szefem jest przyjaciel prezydenta Igor Sieczin.
Chodorkowski spędził w więzieniu dziesięć lat, a Rosja przegrała już na Zachodzie kilka procesów przeciw byłym udziałowcom Jukosu. W 2009 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze postanowił, że jest winna dużym akcjonariuszom 100 mld dolarów odszkodowania. W lipcu 2014 roku ten sam Trybunał nakazał Rosji wypłacenie 50 mld dolarów jednemu z rosyjskich akcjonariuszy Jukosu. W tym samym miesiącu Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił, że Rosja jest winna 1,86 mld euro prawie 50 tys. drobnych akcjonariuszy byłego koncernu.
Do 15 czerwca rosyjskie władze miały przedstawić plan wypłat tych pieniędzy Komitetowi Ministrów Rady Europy, który czuwa nad wykonaniem wyroków Europejskiego Trybunału. Przez rok Moskwa nie zrobiła tego i nie wygląda na to, by miała taki zamiar.
„Nie mamy pewności, czy Rosja będzie mogła wykonać ten wyrok" – tłumaczył Konowałow. „Wzięliśmy pod uwagę to, że statut Trybunału nie przewiduje przymusowej procedury wykonywania jego wyroków" – dodał nieco cynicznie.