O wyroku, który zapadł pod koniec zeszłego tygodnia, pisze portal BBC. Proces przeprowadzono potajemnie, w Kano, głównym mieście północnej, muzułmańskiej, części Nigerii (południe jest chrześcijańskie i panują tam inne prawa).
Potajemnie, dlatego, że jeden z wydziałów sądu został spalony podczas protestów, wywołanych w maju wydarzeniem, którego skutkiem jest najwyższy wyrok dla dziewięciu osób.
Otóż w Kano odbywało się wówczas zgromadzenie religijnego bractwa, na którym oskarżeni mieli wykrzykiwać, że jego dawny przywódca Ibrahim Niass :"jest większy niż prorok Mahomet". Tłum muzułmanów, nienależących do bractwa, zareagował wybuchem gniewu. Spłonęło i miejsce spotkania, i część sądu. Zatrzymano ośmiu mężczyzn i kobietę, którzy mieli się później przyznać do obrazy proroka.
Bractwa muzułmańskie (nie mylić z egipskim Bractwem Muzułmańskim, organizacją tradycyjnych wyznawców islamu) są coraz popularniejsze w Afryce. Największe z nich, Tidżanija, powstało, pod koniec osiemnastego wieku na terenie dzisiejszej Algierii. Jego sukces wiąże się jednak ze wspomnianym szejkiem Ibrahimem Niassem, który rozwinął bractwo w dwudziestym wieku, rozpoczynając od rodzinnego Senegalu. Rozprzestrzeniło się potem na wiele krajów, głównie subsaharyjskiej (czyli niearabskiej) Afryki, oraz w Indonezji.
Bractwa mają charakter suficki - mistyczny, kontemplacyjny, są odległe od islamskiego fundamentalizmu. Szczególnie silne są w Senegalu, ale tam Tidżanija przegrała pod względem liczby wyznawców i znaczenia politycznego z bractwem muridów.