Współorganizatorem uroczystych przeprosin jest Centrum Szymona Wiesenthala. Rabin Abraham Cooper, prodziekan tej organizacji, która zajmuje się przede wszystkim poszukiwaniami zbrodniarzy wojennych i zachowaniem pamięci o Holokauście, stwierdził, że to ważny gest, zwłaszcza że przypadnie tuż przed 70. rocznicą zakończenia wojny na Pacyfiku (15 sierpnia).
Rząd Japonii już dwukrotnie przepraszał Stany Zjednoczone. Uczynił to w 2009 i 2010 roku, kiedy to wystosowano przeprosiny wobec amerykańskich jeńców wojennych. Po raz pierwszy jednak zdecydowała się przeprosić konkretna firma, która korzystała z jenieckiej pracy niewolniczej w kopalniach i zakładach przemysłowych.
Spośród około 12 tysięcy amerykańskich jeńców zmuszono do pracy w około 50 firmach "w celu wsparcia wysiłku wojennego cesarskiej Japonii". Mniej więcej 10 procent jeńców przypłaciło to życiem. 23 s[pośród zakładów wykorzystujących jeńców zyskało status światowego dziedzictwa ONZ.
Jednym z żyjących jeńców, którzy będą uczestniczyć w zbliżającej się uroczystości przeprosin, jest 94-letni James Murphy z Santa Maria w Kalifornii. Spędził rok w kopalni miedzi należącej do poprzedniczki Mitsubishi Materials - Mitsubishi Mining. Firma ta zmuszała do pracy około 900 amerykańskich jeńców w czterech swoich kopalniach.
James Murphy przeżył również bataański marsz śmierci - przemarsz amerykańskich i filipińskich jeńców wojennych z Bataan do japońskiego obozu koncentracyjnego w O'Donnel na filipińskiej wyspie Luzon w 1942 roku. Doszło do niego po kapitulacji japońskich wojsk po walce o wyspę Corregidor. Podczas 160-kilometrowego marszu zmarło ponad 8 tysięcy jeńców. Marsz uważany jest za jedną z największych zbrodni wojennych, jakie miały miejsce podczas wojny na Pacyfiku.