Ponad 400-hektarowa rezydencja znajduje się w Karelii, na zachodnim brzegu jeziora Ładoga, około 200 kilometrów na północ od Petersburga.
Z leżącej na brzegu Lahdenpohii do wyspy Wałaam – na której lubi przebywać Putin – jest 20 kilometrów. Trochę bliżej jest do granicy z Finlandią, gdzie zazwyczaj ląduje prezydent, by helikopterem dostać się do rezydencji. – Jeśli nad jeziorem latają wojskowe myśliwce, to znaczy, że on jest tutaj – powiedział dziennikarzom jeden z miejscowych mieszkańców. Prywatną własność ochraniają ludzie w mundurach FSO (rosyjski odpowiednik BOR).
TV Dożd ustaliła, że ziemia i dwa domy (z których jeden zamiast dachu przykryty jest trawnikiem, co nadaje mu wygląd bunkra) formalnie należą do firmy Prajm. Ona również jest właścicielem narciarskiego kurortu na południu kraju, gdzie odbywał się ślub córki Putina Kateriny Tichonowej.
W połowie drogi od Lahdenpohii do Petersburga, również nad jeziorem Ładoga, leży „ogród działkowy Jezioro", który w 1996 roku założył Władimir Putin wraz z grupą przyjaciół. Od chwili objęcia władzy przez obecnego prezydenta jego koledzy z „ogrodu działkowego" porobili zawrotne kariery w rosyjskim biznesie. Za zarobione pieniądze zdążyli m.in. kupić ponad 100 tysięcy hektarów leżących między obu miejscowościami.
Firma Prajm również formalnie należy do przyjaciół prezydenta. Za skomplikowaną siecią podstawionych spółek kryją się bracia Kowalczukowie, przyjaciele Putina z dzieciństwa. Nie wiadomo, czy sam prezydent również jest udziałowcem. Jednak w przypadku innych biznesów nigdy tego nie robił, wyręczając się zaufanymi przyjaciółmi z czasów dzieciństwa i młodości. Nigdy jeszcze nie odnaleziono aktywów należących wprost do niego.