Reklama

Unijne rozgrywki wokół nominacji Guya Verhofstadta

Włoscy antysystemowcy mieli pomóc Guyowi Verhofstadtowi w walce o fotel szefa Parlamentu Europejskiego.

Aktualizacja: 10.01.2017 11:59 Publikacja: 09.01.2017 18:50

Unijne rozgrywki wokół nominacji Guya Verhofstadta

Foto: PAP/EPA

Korespondencja z Brukseli

Nie pomogą, bo wywołali kontrowersje wśród liberałów. I nie doszło do przejścia włoskiego Ruchu 5 Gwiazd do frakcji liberałów ALDE.

Ruch 5 Gwiazd, antyestablishmentowa włoska partia pod wodzą komika Beppe Grillo, dokonała zaskakującej wolty. Postanowiła opuścić szeregi populistów z grupy politycznej Europa na rzecz Wolności i Demokracji w PE i dołączyć do frakcji ALDE.

Internetowe głosowanie na ten temat odbyło się w poniedziałek przed południem i dało wynik 78,5 proc. za odejściem do ALDE. Głosowania by nie było, gdyby nie wstępne ustalenia Grilla i szefa ALDE Guya Verhofstadta, że akcesja do liberałów jest realna. Wieczorem w sprawie przyjęcia 17 eurodeputowanych z Ruchu głosowały władze ALDE. I odrzuciły sojusz.

Wielkim zwolennikiem połączenia był Verhofstadt, ale w ciągu dnia widać było rosnące niezadowolenie ze strony różnych delegacji narodowych, jak Estończycy, Duńczycy, Szwedzi, Finowie. Przeciw wypowiadali się też indywidualnie inni ważni liberałowie, jak np. Francuzka Sylvie Goulard.

Reklama
Reklama

– Przejście Ruchu 5 Gwiazd do ALDE można tłumaczyć tylko w kategoriach taktycznych – mówił „Rz” Vincenzo Scarpetta, ekspert londyńskiego think tanku Open Europe. Miałoby wzmocnić ALDE i sprawić, że stałaby się trzecią, po chadekach i socjalistach, grupą polityczną w PE. A to oznaczałoby więcej stanowisk do obsadzenia, takich jak przewodniczący i wiceprzewodniczący komisji parlamentarnych czy sprawozdawcy poszczególnych projektów legislacyjnych. Cała grupa dostałaby też więcej pieniędzy na działalność.

– Politycznie jednak jest to zupełnie niezrozumiałe. Jak eurosceptyk ma dołączyć do ugrupowania prowadzonego przez ostatniego federalistę Europy – zastanawiał się Scarpetta. I wskazał, że natychmiast po tym, jak informacja przedostała się do mediów, komentarze w Brukseli i we Włoszech były bardzo negatywne. – Dla Grilla ten akces nie ma żadnych korzyści, bo da paliwo jego przeciwnikom z obu stron sceny politycznej – wskazuje ekspert. Dla nacjonalistycznej Ligi Północnej ugrupowanie Grilla stanie się mniej eurosceptyczne, inni z kolei będą mu zarzucać brak konsekwencji.

Dla Verhofstadta w dłuższym terminie też skutki byłyby raczej negatywne. Zyskałby co prawda 17 głosów w wyścigu o fotel przewodniczącego PE, gdy dojdzie do głosowania 17 stycznia, ale mógłby stracić sympatię innych proeuropejskich grup, gdyby doszło do kolejnych rund. W pierwszej każda będzie popierała swojego kandydata, ale potem stawka będzie się zawężać.

Faktycznie mariaż populistów z federalistami może się wydawać egzotyczny. Choć w praktyce parlamentarnej dużo dziwniejsze było pozostawanie ludzi Grilla w jednym ugrupowaniu z UKIP, czyli brytyjskimi eurosceptykami pod wodzą Nigela Farage’a. Jak wyliczył think tank VoteWatch Europe tylko w 27 proc. głosowań Ruch 5 Gwiazd był po tej samej stronie co UKIP. A w 50 proc. zgadzał się z liberałami. Ale największą zbieżność miał z komunistami (74 proc.) i Zielonymi (73 proc.). Ta druga grupa odrzuciła w przeszłości akces partii Grilla.

Ale te statystyki nie ujmują spraw zasadniczych. Chodzi nie tylko o to, co Grillo mówił kiedyś o Verhofstadcie, że powinien zniknąć z europejskiej polityki, a Belg w przeszłości uznał za niemożliwe wejście Ruchu 5 Gwiazd do jakiejkolwiek odpowiedzialnej grupy politycznej. Problem polega na tym, że w tym co decydujące dla przyszłości UE zgody między tymi dwoma grupami nie ma.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1303
Świat
„Jestem w połowie Polką”. Ałła Pugaczowa na emigracji uderza w Kreml
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1302
Świat
Beniamin Netanjahu przygotowuje Izrael do roli Sparty
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1301
Reklama
Reklama