Władimir Putin nie ma powodów do zadowolenia z tego, w jaki sposób ewoluują wydarzenia na międzynarodowej scenie. Nie ma mowy o złagodzeniu sankcji nałożonych na Rosję za aneksję Krymu. Nie wiadomo też, w jaki sposób Rosja mogłaby zdyskontować swoje militarne sukcesy w Syrii, gdzie Moskwa zapobiegła upadkowi reżimu prezydenta Asada.
Ukraina i Syria to główne tematy, którymi zajmuje się obecnie Kreml. Sytuacja okazuje się bardziej dla Rosji skomplikowana, niż jeszcze niedawno sądzono. Prezydent Donald Trump nie stał się wielkim przyjacielem Rosji, na co Kreml poważnie liczył. Z kolei Turcja jest mało przewidywalnym partnerem nawet po ubiegłorocznej podróży do Moskwy prezydenta Erdogana. Przeprosił tam za zestrzelenie pod koniec 2015 roku rosyjskiego samolotu wojskowego przy granicy z Syrią.
Wizyta po dwu latach
Kanclerz Merkel przyjęła zaproszenie do Soczi po dwuletniej nieobecności w Rosji, co można było interpretować jako pewien sukces rosyjskiego prezydenta. Nieco wcześniej była w Waszyngtonie i kilka dni temu rozmawiała telefonicznie z Donaldem Trumpem w sprawie Syrii. Był to zasadniczy temat rozmów Putina z Erdoganem. Jak i dostawy rosyjskich systemów antyrakietowych S-400 dla Turcji, co wywołuje pewne zaniepokojenie NATO związane z obawami, że rozczarowanie Erdogana Europą i nieporozumienia z USA w sprawie Syrii spowoduje rozluźnienie więzi Ankary z sojuszem.
– Merkel nie pojechała do Soczi w charakterze wysłannika Trumpa, lecz aby zasygnalizować niezmienność jej polityki jak i polityki zachodu wobec Rosji – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Kai-Olaf Lang, ekspert rządowego think tanku Wissenschaft und Politik. Zwraca uwagę, że Berlin w kontaktach z Rosją może liczyć na wsparcie Waszyngtonu, ale jest to obecnie wsparcie innego rodzaju niż za czasów prezydenta Obamy. – Niemcy mogą obecnie grać kartą nieprzewidywalności Trumpa, która może się okazać bardzo niekorzystna dla Rosji – mówi Lang.
Przy tym szefowa niemieckiego rządu jest niejako predysponowana do reprezentowania Zachodu w kontaktach z Kremlem. Z żadnym zachodnim politykiem Putin nie rozmawiał tak często telefonicznie jak z Angelą Merkel ani nie spotykał się z taką częstotliwością,