Bruksela do Londynu: Rozmawiajmy o pieniądzach

UE wzywa Brytyjczyków do poważnego zajęcia się kwestią rozliczeń finansowych związanych z brexitem. Bez tego negocjacje zakończą się fiaskiem.

Aktualizacja: 08.09.2017 17:24 Publikacja: 07.09.2017 19:40

Bruksela do Londynu: Rozmawiajmy o pieniądzach

Foto: AFP

Poczucie impasu w negocjacjach między 27 państwami UE a Wielką Brytanią jest coraz silniejsze. W szczególności dotyczy tego, czy i ile Londyn powinien zapłacić Unii po 29 marca 2019 roku, czyli po opuszczeniu Wspólnoty. Negocjacje trwają od czerwca, a w tej kluczowej sprawie nie tylko nie ma postępu, ale wręcz można mówić o cofaniu się.

– Jestem rozczarowany stanowiskiem zaprezentowanym w ubiegłym tygodniu przez brytyjskiego negocjatora. Stanowi ono krok wstecz w stosunku do wcześniejszej jego deklaracji o zamiarze wypełnienia międzynarodowych zobowiązań – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Brukseli Michel Barnier, unijny negocjator brexitu. Francuz podsumował trzy dotychczasowe rundy negocjacyjne, z których ostatnia odbyła się właśnie w ubiegłym tygodniu. Organizowane są co miesiąc, co oznacza, że do października – kiedy miało nastąpić uzgodnienie podstawowych zasad rozwodu – odbędą się jeszcze tylko dwie.

Termin można przesuwać, ale im później dojdzie do ustaleń zasad brexitu, tym mniej czasu zostanie na dużo bardziej skomplikowane rozmowy dotyczące przyszłych relacji UE–Wielka Brytania. Te muszą zakończyć się do jesieni 2018 roku, aby zdążyć z ratyfikacją porozumień do 29 marca 2019 roku. Bez podpisanych umów po tym dniu relacje między UE a Wielką Brytanią byłyby regulowane tylko zasadami członkostwa w Światowej Organizacji Handlu. To oznaczałoby, że tak ściśle powiązane dziś ze sobą obszary znacznie by się od siebie oddaliły, z dramatycznymi tego konsekwencjami dla obywateli i przedsiębiorstw po obu stronach kanału La Manche.

UE nieoficjalnie szacuje, że Londyn musiałby zapłacić ok. 60 mld euro. Obejmuje to przede wszystkim zobowiązania wynikające z wieloletniego budżetu UE na lata 2014–2020. Michel Barnier nie nazywa tego rachunkiem, ale po prostu wypełnianiem zobowiązań. Londyn jednak na razie nie chce w ogóle rozmawiać na ten temat.

Unijny negocjator nie jest też zadowolony z rozmów o drugim ważnym rozwodowym temacie – przyszłości Irlandii Północnej. Członkostwo Irlandii i Wielkiej Brytanii w UE umożliwiło zawarcie porozumienia pokojowego kończącego krwawy konflikt w północnej części wyspy, ale brexit stawia trwałość tego porozumienia pod znakiem zapytania.

Co zrobić, żeby nie tworzyć twardej granicy między Irlandią i Irlandią Północną, czyli między UE a Wielką Brytanią? Bruksela chce zrobić wszystko, by chronić interesy Irlandii, czyli członka UE, bardzo mocno powiązanej więzami ludzkimi i gospodarczymi z Irlandią Północną.

Z zachowania Londynu wynika jednak, że chce on wykorzystać sytuację i zmusić Unię do ustępstw i wykorzystać Irlandię Północną jako bramę do rynku wewnętrznego UE. A to jest nie do przyjęcia dla drugiej strony. Bo dostęp do rynku wewnętrznego wymagałby, jak w modelu norweskim, łożenia na unijny budżet, przyjmowania unijnych pracowników i uznania jurysdykcji sądu UE.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021