Jak legalnie pozbyć się pawia

Pawia zabić nie wolno. Ale jak, nie naruszając przepisów, usunąć go z własnego balkonu?

Publikacja: 07.04.2009 15:46

Paw-lokator i skutki jego pobytu na balkonie

Paw-lokator i skutki jego pobytu na balkonie

Foto: "Rz" Online, Katarzyna Jędrzejewska k.j. Katarzyna Jędrzejewska

Historia zdarzyła się w dniach 5-6 kwietnia br. na jednym z warszawskich osiedli.

[srodtytul]Niedziela, kilka minut po 11.00[/srodtytul]

Na balustradzie jednego z balkonów siedzi paw. Świadkowie zeznają, że widzieli, jak paw wzbił się w powietrze, a ponieważ wyżej wzlecieć nie mógł, zatrzymał się na trzecim piętrze.

Co z nim zrobić? Odstraszyć, zrzucić? Nie ma mowy. Art. 1 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=75139379409DC18374B7EA30BD608E5E?id=169782]ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003 r. nr 106, poz. 1002 ze zm.)[/link] stwierdza wyraźnie: „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.”

Złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt to - w świetle art. 6 ust. 2 pkt 9 - znęcanie się nad zwierzętami. A kto znęca się nad zwierzęciem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (to już art. 35 ust. 1).

Właściciele lokalu decydują; będziemy pawia szanować, chronić i opiekować się nim.

[srodtytul]Niedziela, godziny popołudniowe[/srodtytul]

Sąsiedzi z dolnych pięter odczuwają pierwsze skutki opieki nad pawiem; na ich pięknych markizach pojawiają się spore plamy.

Paw najwyraźniej za nic ma [link=http://bip.warszawa.pl/NR/exeres/587CF537-92ED-41F7-BDAB-2EB71F2D5486,frameless.htm]uchwałę Rady miasta stołecznego Warszawy z 22 czerwca 2006 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy.[/link]

[srodtytul]Niedziela, wieczór[/srodtytul]

Popołudniowa interwencja w straży miejskiej odnosi skutek. „My w sprawie pawia” - oznajmiają i świadomi swoich zadań (w końcu to przedstawiciele organów administracji publicznej) „podejmują działania na rzecz ochrony zwierząt” (zobowiązuje ich do tego art. 1 ust. 3 ustawy o ochronie zwierząt).

A co dokładnie? Strażnicy spisują oświadczenie, że paw właścicielom lokalu nie przeszkadza. Następnie, w nadziei, że rano ptak sam odleci, wracają do innych ważnych obowiązków, określonych w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FAB84FFA528BCC322875D0E7665D1DD4?id=75516]ustawie z 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych (Dz.U. z 1997 r. nr 123, poz. 779 ze zm.).[/link]

[srodtytul]Poniedziałek, wczesne godziny poranne[/srodtytul]

Pobieżny przegląd balkonu każe przyjąć, że pawia nie ma. Po kilkunastu godzinach okaże się, że wniosek był zbyt pochopny.

[srodtytul]Poniedziałek, godzina 18.00[/srodtytul]

Paw w najlepsze dokazuje, tyle że na sąsiednim balkonie. Zrzucił skrzynkę balkonową, rozrzucił ziemię i zostawił liczne ślady potwierdzające, że na głód się nie uskarża.

[srodtytul]Poniedziałek, godzina 18.30[/srodtytul]

Kolejna interwencja w straży miejskiej. Tym razem z wyraźną prośbą o zabranie ptaka. I pierwsze wątpliwości natury prawnej: „Nie wiemy, czy go usuniemy, bo ... nie mamy podstawy prawnej” - wyjaśnia dyżurny odbierający zgłoszenie.

Faktycznie, w ustawie o strażach gminnych nie ma słowa o usuwaniu pawi z balkonów. A „ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych” (art. 11 pkt 1) to może rzeczywiście podstawa niewystarczająca?

[srodtytul]Poniedziałek, godzina 20.30[/srodtytul]

W mieszkaniu właścicielki balkonu pojawiają się policjanci. Przystępują do czynności operacyjnych: proszą o okazanie dowodu osobistego (właścicielkę, nie ptaka) i spisują dane. Następnie telefonicznie upewniają się w straży miejskiej, że wie o zdarzeniu (zgodnie z § 2 ust. 1 i 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9D08F1C7B31E02B77A9B98BBB62FD7B1?id=174768]rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 12 sierpnia 2004 r., Dz.U. z 2004 r. nr 187, poz. 1943[/link] „policja współpracuje ze strażami w zakresie realizacji ich ustawowych zadań. Współpraca Policji i straży polega w szczególności na stałej wymianie informacji o zagrożeniach występujących na określonym terenie w zakresie bezpieczeństwa ludzi i mienia, spokoju i porządku publicznego”).

Policjanci dokonują zewnętrznych oględzin ptaka (śpi na poręczy balkonu) i ... opuszczają lokal. „Nie jesteśmy od ptaków” - wyjaśniają.

To prawda; [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=14B3FBC10F709C0531AD8578D5105B12?id=185066]ustawa z 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz.U. z 2007 r. nr 43, poz. 277 ze zm.) [/link]takich uprawnień policjantom nie przyznaje.

[srodtytul]Poniedziałek, godzina 21.00[/srodtytul]

W lokalu ponowie zjawiają się strażnicy miejscy, tym razem z ekopatrolu. "Gdzie ptak?" - pytają. Na widok pawia nie kryją zdziwienia. „Mieliśmy zgłoszenie w sprawie ... chorego gołębia”.

[srodtytul]Finał[/srodtytul]

Zaniepokojonych losem ptaka informujemy, że strażnicy stanęli na wysokości zadania i paw został odwieziony do Ptasiego Azylu w warszawskim zoo.

Pozostaje mieć nadzieję, że odbyło się to zgodnie z zasadami postępowania w zakresie transportu zwierząt kręgowych, określonymi w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1/2005 z 22 grudnia 2004 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i związanych z tym działań.

Historia zdarzyła się w dniach 5-6 kwietnia br. na jednym z warszawskich osiedli.

[srodtytul]Niedziela, kilka minut po 11.00[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Praca, Emerytury i renty
Nie wszyscy uprawnieni dostaną 13. emeryturę w tej samej wysokości. Od czego zależy kwota?
Prawo karne
Rośnie przestępczość obcokrajowców. Potrzebna nowa strategia
Zawody prawnicze
Państwo nie chce już płacić milionów komornikom za przymusową emeryturę
Sądy i trybunały
Prawnicy kojarzeni z poprzednią władzą jednoczą siły. Inicjatywa wyszła z TK
Konsumenci
Jest pierwszy „polski” wyrok dotyczący sankcji kredytu darmowego