Historia zdarzyła się w dniach 5-6 kwietnia br. na jednym z warszawskich osiedli.
[srodtytul]Niedziela, kilka minut po 11.00[/srodtytul]
Na balustradzie jednego z balkonów siedzi paw. Świadkowie zeznają, że widzieli, jak paw wzbił się w powietrze, a ponieważ wyżej wzlecieć nie mógł, zatrzymał się na trzecim piętrze.
Co z nim zrobić? Odstraszyć, zrzucić? Nie ma mowy. Art. 1 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=75139379409DC18374B7EA30BD608E5E?id=169782]ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003 r. nr 106, poz. 1002 ze zm.)[/link] stwierdza wyraźnie: „zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.”
Złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt to - w świetle art. 6 ust. 2 pkt 9 - znęcanie się nad zwierzętami. A kto znęca się nad zwierzęciem podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku (to już art. 35 ust. 1).