Kreml powoli zamyka dostęp do internetu

Senat przyjął ustawę umożliwiającą odcięcie rosyjskiej sieci od światowej.

Publikacja: 23.04.2019 14:10

Kreml powoli zamyka dostęp do internetu

Foto: AFP

- Wyłączenie prądu sparaliżowało prace senatu, a wyobraźcie sobie, co by się działo, gdyby odłączono nam internet – przekonywała senatorów szefowa Rady Federacji Walentyna Matwijenko. Tuż przed głosowaniem bowiem zgasło światło w budynku rosyjskiego senatu, po czym z trudem udało się uruchomić wszystkie systemy elektroniczne.

Przy czym Matwijenko – mówiąc o odłączeniu internetu – odwoływała się do słów deputowanych, którzy byli inicjatorami projektu ustawy. A ci twierdzili, że Rosja musi przyjąć takie prawo, gdyż jesienią 2018 roku USA zmieniła swoją doktrynę bezpieczeństwa i to Waszyngton chce odciąć Rosję od internetu. Kreml postanowił wyprzedzić Biały Dom i sam zablokować dostęp spoza Rosji do swojej sieci.

Przyjęta ustawa nie precyzuje jednak zagrożeń dla rosyjskiej części internetu. Wprowadza natomiast zdublowany system blokowania dowolnych zasobów sieci, do których władze zakażą dostępu. Jeden taki system bowiem już istnieje i internetowi operatorzy mają obowiązek blokowania dostępu do „zakazanych treści" (zakazy wprowadzał dotychczas sąd, ale od początku roku częściowe uprawnienia dostała też państwowa instytucja „Roskomnadzor").

Wprowadzany obecnie system blokad będzie zarządzany centralnie właśnie przez „Roskomnadzor", ale nie wiadomo, jak będzie działał. Rosyjscy eksperci wskazują, że nie istnieją jeszcze odpowiednie urządzenia, ani ich oprogramowanie. Na stworzenie odpowiedniej infrastruktury potrzeba będzie 2-3 lat.

- Obywatele zauważą, że internet podrożał, znikają mniejsi ale tańsi operatorzy, część zasobów sieci jest niedostępna – opisał ekspert Aleksandr Isawnin jak będzie rozwijała się sytuacja. – Niestety, obecne prawo napisane jest bardzo technicznym językiem i dlatego zwykłym ludziom nie wydaje się niebezpieczne – dodał.

Jego wprowadzenie w życie na pewno doprowadzi do spowolnienia ruchu w sieci i wtedy „można zapomnieć o internecie rzeczy". A także do jego obowiązkowego podrożenia. Eksperci natomiast uważają, że na razie nie zagraża anonimowości w sieci. Szef „Roskomnadzoru" obiecał, że nowe prawo pozwoli wreszcie zablokować komunikator „Telegram". Dokładnie od roku władze próbują to zrobić, gdyż jego właściciel Paweł Durow odmówił rosyjskim służbom specjalnym dostępu do korespondencji użytkowników. Na razie wszyscy w Rosji bez przeszkód używają „Telegram", również politycy.

Mimo prognoz specjalistów ustawa przewiduje, że już w listopadzie blokada powinna zacząć częściowo działać. Musi go podpisać prezydent Putin, nikt jednak nie wątpi, że zrobi to wkrótce.

- Wyłączenie prądu sparaliżowało prace senatu, a wyobraźcie sobie, co by się działo, gdyby odłączono nam internet – przekonywała senatorów szefowa Rady Federacji Walentyna Matwijenko. Tuż przed głosowaniem bowiem zgasło światło w budynku rosyjskiego senatu, po czym z trudem udało się uruchomić wszystkie systemy elektroniczne.

Przy czym Matwijenko – mówiąc o odłączeniu internetu – odwoływała się do słów deputowanych, którzy byli inicjatorami projektu ustawy. A ci twierdzili, że Rosja musi przyjąć takie prawo, gdyż jesienią 2018 roku USA zmieniła swoją doktrynę bezpieczeństwa i to Waszyngton chce odciąć Rosję od internetu. Kreml postanowił wyprzedzić Biały Dom i sam zablokować dostęp spoza Rosji do swojej sieci.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Stambuł: Samolot tarł dziobem o ziemię. Na nagraniach widać iskry i dym
Społeczeństwo
"Ukryta kamera w pałacu Putina". Pokazano nagrania z luksusowej rezydencji
Społeczeństwo
Policja zakończyła propalestyński protest na uniwersytecie w Amsterdamie
Społeczeństwo
Rosyjska dziennikarka aresztowana za posty w mediach społecznościowych sprzed lat
Społeczeństwo
Korei Południowej grozi załamanie rynku wewnętrznego. Kraj się wyludnia